Nie tak to miało wyglądać – w niedzielę Polski Cukier Pszczółka Start Lublin nadrabiał ligowe zaległości, ale nie zdołał nadrobić starty punktowej w starciu z zespołem GTK Gliwice. W przedostatnim meczu domowym sezonu lubelscy koszykarze ulegli rywalom 69:77.
Dla zespołu przyjezdnych zamykającego stawkę to był mecz o wszystko. Na początku sezonu GTK Gliwice po kosmicznej końcówce meczu nie dali rady lublinianom, którzy wygrali wówczas trzema punktami. Ta przegrana nie wpłynęła znacząco na postawę zespołu ze Śląska. I to było kluczem do niedzielnego zwycięstwa, o czym mówi Maroš Kováčik, trener gości.
Dzisiaj role się odwróciły – tylko przez pierwsze kilkanaście minut w hali Globus trwała wyrównana walka. Na początku to goście wyszli na prowadzenie 7:2, ale po niecałych 5. minutach wyrównali gospodarze. Michael Scott bez większych problemów pokonywał defensywę rywali i znajdował drogę do ich kosza. Z kolei po stronie gości w walce o utrzymanie w grze pierwsze skrzypce grał J Hinds i dzięki temu premierowa odsłona zakończyła się wynikiem 24:22 na rzecz gliwiczan. Później goście rozpoczęli kolejną partię od serii 6:0 i odskoczyli na 10 punktów.
Czerwono-czarni zaczęli mieć problemy z wykończeniem akcji, a łatwe straty sprawiły, że do zmiany stron miejscowi przegrywali 34:41. Przyjezdni kontrolowali już przebieg wydarzeń na parkiecie i powiększali tylko swoją przewagę, a podopiecznym Tane Spaseva brakowało skuteczności. Wydawało się, że koszykarze z Gliwic mają pewną wygraną w garści. Na początku ostatniej odsłony wygrywali już 66:51. Ale wtedy przestali trafiać, co skrzętnie wykorzystali lublinianie. Wydawało się, że miejscowi odzyskali werwę na boisku, zaliczyli serię 11:0, a różnica punktowa stopniała do zaledwie 4 oczek! Niestety, goście otrząsnęli się i na 2 minuty przed końcem spotkania wyszli na bezpieczne prowadzenie. Koszykarze Polskiego Cukru Pszczółki Startu Lublin nie wykorzystali swoich „5 minut” i musieli poczuli gorzki smak porażki.
Kolejną szansą na powiększenie dorobku punktowego będzie czwartkowy mecz na wyjeździe. Czerwono-czarni zagrają w Bydgoszczy z tamtejszą Astorią.