Kolejne efektowne zwycięstwo odnieśli koszykarze Wikany- Startu Lublin. Czerwono-czarni pokonali we własnej hali Znicz Pruszków 105 do 87.
Gospodarze już od początku spotkania dominowali na parkiecie. Sygnał do ataku dał Marcel Wilczek, który w ciągu trzech minut zdobył aż 11 punktów. -W pierwszych minutach rzeczywiście czułem się fantastycznie, „pociągnąłem” drużynę. Myślę, że dzisiaj byśmy wygrali chyba z każdą drużyną na świecie, bo cały mecz graliśmy bardzo porządną koszykówkę- mówi Wilczek.
Bardzo dobra skuteczność całego zespołu, sprawiła, że lublinianie już do przerwy prowadzili 58 do 45. Po zmianie stron obraz gry nie zmienił się. Miejscowi, stopniowo powiększali przewagę i cały czas kontrolowali przebieg spotkania. Po meczu, trener Startu Dominik Derwisz nie miał zbyt wielu zastrzeżeń do gry swojej drużyny. – Wydaje mi się, że poza paroma błędami graliśmy dosyć przyzwoicie w obronie, a w ataku graliśmy bardzo dobrze – twierdzi Derwisz.
Natomiast, szkoleniowiec gości Michał Spychała mocno narzekał, na postawę swojego zespołu w defensywie. -Naprawdę nie miałbym pretensji o to, że stracimy 105 punktów, ale ta defensywa powinna mimo wszystko wyglądać inaczej, a gdyby wyglądała inaczej to okazji do łatwych punktów byłoby mniej.
Warto wspomnieć, że wraz ze zwycięstwami Startu, na trybunach hali MOSiR pojawia się coraz więcej fanów. – Na pewno kibiców zdecydowanie jest więcej. Na AZS-ie, w którym zaczynałem trybuny były pełne. Teraz wiadomo, że jest to pierwsza liga, inny poziom. Podziękowania kibiców są miłe, oby więcej było takich – mówi skrzydłowy ekipy z Lublina, Tomasz Celej.
Była to już jedenasta wygrana z rzędu Wikany na własnym parkiecie. Kolejny mecz podopieczni Dominika Derwisza zagrają już w środę. Zmierzą się wtedy na wyjeździe z drużyną UMKS Kielce.
Relacja w niedzielnym „Dookoła Sportu” o godzinie 20.
by PAWEŁ SZKODZIŃSKI