Budowlani zwyciężają na inaugurację

rugbyUdany początek wiosny w wykonaniu lubelskich rugbistów. Budowlani wygrali na własnym boisku z Pogonią-Awenta Siedlce 16:9.

Faworytem sobotniego spotkania była ekipa gości. Pogoń po rundzie jesiennej zajmowała czwarte miejsce w tabeli Ekstraligi. Dodatkowo, w przerwie zimowej, zespół został wzmocniony czterema nowymi zawodnikami. Nikogo nie zdziwił więc przebieg pierwszej połowy meczu. Goście dyktowali warunki, goście częściej byli przy piłce, a ich obrona nie pozwalała na zbyt wiele Budowlanym. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 9:3 dla Pogoni, choć przewaga przyjezdnych mogła być jeszcze większa, co potwierdza trener lubelskiego zespołu, Andrzej Kozak: – Pierwsza połowa upływała zdecydowanie pod dyktando, przynajmniej terytorialne, drużyny gości. Na całe szczęście ich kopacz niezbyt dobrze kopał, bo myślę, że dwa karne które spudłował spokojnie powinien trafić, więc ta przewaga Siedlec po pierwszej połowie mogła być większa.

Druga część meczu to już zdecydowanie lepsza gra gospodarzy. Budowlani byli czujni w obronie, poprawili także skuteczność w ofensywie. Lublinianie wykorzystali dwa rzuty karne, zdobyli przyłożenie, które poprawili podwyższeniem. Zawodnicy Pogoni nie potrafili sforsować twardej obrony gospodarzy, kończąc drugą połowę bez żadnej zdobyczy punktowej. Ostatecznie, po bardzo dobrych drugich czterdziestu minutach, lubelscy rugbiści zasłużenie wygrali 16:9.

Zadowolenia ze zwycięstwa nie krył kapitan Budowlanych, Stanisław Niedźwiedzki: – Pierwsza połowa to za dużo błędów i trochę nerwowości z naszej strony. Myślę, że to wynika z tego, iż był to pierwszy mecz po długiej przerwie, bo prawie trzy tygodnie czekaliśmy na to żeby zagrać. W drugiej połowie uspokoiliśmy grę, mieliśmy więcej zimnej krwi i lepszych decyzji, przeciwnik popełnił więcej błędów, które my wykorzystaliśmy. Wynik bardzo cieszy, bo był to naprawdę bardzo ciężki mecz.

Zwycięstwo nad wyżej notowaną Pogonią pozwala optymistycznie spoglądać na wiosenny terminarz. – Będziemy chcieli dalej wygrywać i zobaczymy jak będą się kształtowały wyniki w innych spotkaniach. Przy sprzyjających rezultatach możemy zbliżyć się do pierwszej czwórki. W każdym razie, tak jak zakładaliśmy przed sezonem: celem minimum jest szóste miejsce. Nie składamy jednak broni i walczymy o awans do czwórki. Przede wszystkim jednak chcemy grać dla siebie i dla kibiców, mieć satysfakcję z grania i wygrać jak najwięcej meczów – mówił po spotkaniu trener Budowlanych.

Szansa na kolejne ligowe punkty już w następną sobotę. Budowlani zagrają na wyjeździe z ostatnim zespołem Ekstraligi, AZS AWF Warszawa.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport