Budowlani z porażką w historycznym meczu na lubelskiej Arenie

fot. Michał Kasperuk

Arena Lublin nie pomogła Budowlanym. Rugbyści z „Koziego Grodu” w swoim pierwszym domowym meczu w sezonie ulegli ekipie Ogniwa Sopot 18:38. Tym samym podopieczni Stanisława Więciorka pozostają bez zwycięstwa w trwającej kampanii Ekstraligi Rugby.

Ten mecz był historycznym wydarzeniem dla lubelskiego rugby. Przede wszystkim ze względu na miejsce jego rozgrywania. Ta dyscyplina gościła na Arenie Lublin jak dotąd trzykrotnie i tylko w wydaniu reprezentacyjnym. Teraz przyszedł czas na pierwszy mecz Ekstraligowy. Można zapytać „dlaczego tam?”. Chodzi przede wszystkim o telewizję. Od tego sezonu przynajmniej jedno spotkanie na kolejkę w najwyższej klasie rozgrywkowej Polsce jest transmitowane przez Polsat Sport Fight. W tej serii gier padło właśnie na starcie Budowlanych z Ogniwem. Lublinianie zagrali więc nie na Krasińskiego, a właśnie przy Stadionowej.

Lubelski piętnastotysięcznik jednak nie pomógł podopiecznym Stanisława Więciorka. Chociaż spotkanie było bardzo intensywne i trzeba przyznać, że oglądało się je bardzo dobrze to pierwsze skrzypce grali w nim mistrzowie Polski. Pierwsza połowa w większości była jednak dość wyrównana, jeśli patrzeć na wynik. Do około 40. minuty sopocianie prowadzili „tylko” 7:6, po przyłożeniu i podwyższeniu. Dodajmy, że lublinianie zdobywali punkty bo rzutach karnych z połowy boiska i dwóch celnych kopach Macieja Grabowskiego. Na nieszczęście gospodarzy jeszcze przed przerwą zaczęli oni popełniać dość poważne błędy. To wykorzystali goście którzy zaaplikowali im dwa ciosy w postaci przyłożeń. Co więcej dołożyli do tego dwa punkty po kopnięciu między słupy po pierwszej połowie było 19:6 dla Ogniwa.

-mówił trener gospodarzy Stanisław Więciorek.

W drugiej części gry układ sił na murawie się nie zmienił. Chociaż Budowlani  walczyli, zaczęli przedzierać się pod pole punktowe przyjezdnych, dwa przyłożenia zdobył Robizon Kelberashvili, a raz podwyższył Paweł Siedlecki to na niewiele się to zdało. Rugbyści z Sopotu mieli w drugiej połowie aż cztery pięciopunktowe zdobycze i dodali do tego sześć „oczek” z podwyższenia. Koniec końców Budowlani musieli uznać wyższość mistrza Polski 18:38. Szkoleniowiec Ogniwa Karol Czyż, przyznał, że to spotkanie było bardzo dobrą wizytówką dla polskiego rugby.

Budowlani Lublin na ten moment zajmują ostatnie miejsce w tabeli Ekstraligi Rugby. Okazje do poprawy swojego dorobku będą mieli już w najbliższy weekend. Podopieczni Stanisława Więciorka zagrają na wyjeździe z Master Pharm Rugby Łódź.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport