„Bonin Show” w Końskowoli

Motor Lublin notuje kolejne wysokie zwycięstwo. Po ligowej wygranej 4:1 z Wisłą Puławy przyszedł czas na pokaz siły w Końskowoli. Podopieczni Mirosława Hajdy wygrali pucharowy mecz z tamtejszym Powiślakiem aż 5:0. Klasycznym hat-trikiem popisał się Grzegorz Bonin.

Motor rozpoczął mecz w Końskowoli w składzie odmienionym względem ostatniego, zwycięskiego starcia z Wisłą Puławy na Arenie Lublin. Tylko trzech zawodników pokrywało się w wyjściowych jedenastkach na oba mecze. Do kadry meczowej wrócił m.in. Grzegorz Bonin.

Pierwszy strzał na bramkę Powiślaka oddał Michał Grunt w 5. minucie. Lekkie uderzenie lubelskiego napastnika nie zrobiło jednak wrażenia na bramkarzu gości. 2 minuty później okazję do  wbicia bramki głową miał Bonin. Zupełnie niepilnowany w polu karnym pomocnik posłał jednak piłkę wysoko nad poprzeczką. Bonin dopiął swego po kwadransie gry. Bramkę dającą gościom prowadzenie zdobył uderzając z bardzo ostrego kąta. Jego wyczyn 120 sekund później próbował powtórzyć Piotr Darmochwał. Ten strzał nie zmieścił się jednak między słupkami. Na półmetku pierwszej odsłony świetną sytuację zmarnował Michał Grunt. Darmochwał wyłożył koledze z drużyny piłkę jak na tacy ale on mając przed sobą jedynie golkipera gości mocno uderzył właśnie w niego. Prowadzenie podwoił w 23. minucie meczu Grzegorz Bonin. Po otrzymaniu długiego podania na skraju pola karnego popularny „Boninho” jednym zwodem minął obrońcę, drugim wkręcił bramkarza w ziemię i spokojnie wbił piłkę do pustej bramki. Później swoje szanse mieli Rafał Kruczkowski i zawsze niepewny Michał Grunt. Do bramki trafił jednak po raz kolejny Bonin. Doświadczony zawodnik hat-trika skompletował w 39. minucie uderzeniem po przyjęciu piłki na klatkę piersiową wewnątrz pola karnego. Bramkarz gości nie miał szans z jego bombą z kilku metrów.

  • mówi Grzegorz Bonin

W drugiej połowie zaskoczeń nie było i wciąż dominował Motor. Gola na 4:0 zdobył drugi z lubelskich weteranów – Tomasz Brzyski. W 53. minucie pokonał bramkarza gości uderzeniem zza pola karnego. Trafienie na 5:0 z 70. minuty to debiutancki gol Arkadiusza Bednarczyka. Młodzikowi pomógł bramkarz z Końskowoli. Strzał z ponad dwudziestu metrów nie wyglądał na niebezpieczny. Piłka skozłowała jednak zaraz przed golkiperem gospodarzy, który sobie tylko znanym sposobem wpuścił ją do siatki. Piłkarze Powiślaka nie oddali na bramkę Motoru choćby jednego celnego strzału. Żółto-biało-niebiescy natomiast mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia prowadzenia. Ostatecznie skończyło się jednak na pięcio-bramkowej przewadze.

Kolejny test lubelskich piłkarzy już w najbliższą sobotę. Motor zagra na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg. W środę 16. października czeka ich natomiast rewanż z Wisłą Puławy. Tym razem w półfinale regionalnego Pucharu Polski.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Audycje, Dookoła Sportu, Sport