Na szlaku koszykarskich zmagań lublinianek przyszedł czas na odpoczynek od zwycięstw. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka musiały spakować porażkę zarówno w Hiszpanii jaki we Wrocławiu. Zielono- białe przegrały z Hozono Global Jairis w ramach Eurocup 63:76. Ligowe spotkanie z 1KS Ślęzą Wrocław natomiast zakończyło się wynikiem 89:64 dla dolnośląskiej drużyny.
Ostatnie tygodnie były dla lublinianek szczególnie intensywne. Na przestrzeni tego czasu przeplatały się mecze w ramach ligowych rozgrywek oraz zmagań na arenie europejskiej. W tym tygodniu na akademiczki czekały dwa spotkania wyjazdowe. Pierwsze z nich poprzedzona długą podróżą do Hiszpanii nie zakończyła się dla lublinianek korzystnie. Po zaciętej walce i wielu zwrotnych momentach, zielono białe uległy zawodniczkom Hozono Global Jairis 63:76. Pomimo przegranej, trener lublinianek Krzysztof Szewczyk zauważył pozytywne aspekty tego spotkania
Sam początek spotkania zapowiadał się obiecująco dla lublinianek. Po pierwszych minutach przyjezdne prowadziły 13:4. Na odwrócenie losów spotkania nie trzeba było jednak długo czekać. Poskutkował czas, wzięty przez trenera gospodyń, Bernata Canuta. Jego zawodniczki szybko odrobiły straty, a po pierwszej kwarcie tablica wyświetla wynik 24:18 dla hiszpańskich rywalek. Przez następne minuty meczu wyraźna była przewaga zespołu gości. Gdy wydawało się, że nic już nie może zaskoczyć hiszpanek, na zakończenie trzeciej kwarty lublinianki doprowadziły do remisu. O końcowym wyniku decydowała więc ostatnia część spotkania, w którą od razu lepiej weszła hiszpańska drużyna, zapewniając sobie 7 punktów przewagi. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 63:76. Tym samym Polski Cukier AZS UMCS stracił szansę na awans do fazy play-off w rozgrywkach EuroCup.
Po starciu w hiszpańskiej Alcantrii, nadszedł czas na bój ligowy. Odstęp pomiędzy meczami zmuszał lublinianki do utrzymania intensywności i nieustannej pracy. Starcie nie zapowiadało się łatwe. Rywalki tocząc walkę o ligowe podium chciały wdrapać się wyżej. Cel udało się zrealizować. Obecnie dolnośląskie zawodniczki punktowo dorównały lubliniankom i dzięki lepszym statystykom to one znajdują się na drugim stopniu podium.
Mecz we Wrocławiu to długa walka punkt za punkt ze szczęśliwym finałem dla gospodyń. Dużą w tym rolę udegrała Robbi Ryan, która bez większych problemów przedzierała się pod kosz swoich przeciwniczek i przyczyniła się do dwucyfrowej przewagi. AZS UMCS przegrał z drużyną z Wrocławia 64-89.
Następne zmagania akademiczek już w czwartek w Hali Mosir. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka podejmą na swoim terenie grecki Panathinaikos. Początek spotkania o godzinie 18.