Bogdanka LUK Lublin w pierwszym, historycznym spotkaniu fazy play-off siatkarskiej PlusLigi przegrała z drużyną Projektu Warszawa (25:16; 13:25; 19:25; 19:25). Komplikuje to sytuację lublinian i znacznie oddala ich do strefy medalowej.
W fazie zasadniczej bilans spotkań pomiędzy zespołami był remisowy. Bogdanka musiała uznać wyższość warszawian na wyjeździe, natomiast w hali Globus pokonali Projekt 3:1.
Drużyna Massimo Bottiego zanotowała dobre wejście w spotkanie. Pierwsza partia rozpoczęła się od wyrównanej walki, LUK szybko odskoczył na trzypunktowe prowadzenie, które skutecznie utrzymywał. Goście nie byli jednak bierni i ciągle stawiali lublinianom opór. Wiodącą postacią w drużynie Projektu był Bartłomiej Bołądź. Po lubelskiej stronie można było wyróżnić Jana Nowakowskiego, czy Tobiasa Branda. W połowie seta coraz bardziej widoczna była przewaga gospodarzy. Dobrze funkcjonowała defensywa lublinian. Bogdanka dużo dokładała do wyniku dobrą zagrywką i fenomenalnym atakiem. Pod koniec premierowego pojedynku gospodarze odskoczyli na 6 punktów i do końca spotkania utrzymywali przewagę nad rywalami. Finał seta zakończył dwoma asami serwisowymi atakujący LUK-u – Mateusz Malinowski.
- mówił kapitan Bogdanki LUK Lublin – Marcin Komenda.
Od początku drugiej odsłony piekielnie skuteczną siatkówkę prezentowali przyjezdni. Polepszyli grę w obronie i uszczelnili blok. Nic nie szło po myśli lublinian. O czas przy stracie sześciu punktów poprosił trener Botti. Szkoleniowiec LUK-u nie znalazł jednak pomysłu na zaskoczenie rywali. Dominacja ekipy przyjezdnej była coraz bardziej widoczna. Podobnie jak w pierwszej części, wyróżniali się Bołądź oraz Artur Szalpuk. Przewaga warszawian wzrastała, pozytywnego bodźca LUK próbował szukać w zmianie Mateusza Malinowskiego. Nikt z LUK-u nie był w stanie zatrzymać rozpędzonego Projektu. Pojedyncze akcje dawały nadzieję na poprawę gry w kolejnej partii.
Trzecia odsłona tego emocjonującego starcia niosła ze sobą dużo nadziei. Ponownie lepiej prezentował się Projekt, ale Bogdanka LUK Lublin starała się postawić zdecydowanie większy opór niż w poprzednim secie. Widać było, że warszawianie po porażce w pierwszej części, podeszli do kolejnych odsłon znacznie poważniej. Lublinianie próbowali nadrobić rezultat, jednak warszawianie utrzymywali bezpieczną przewagę. Nadal swoją fenomenalną dyspozycję prezentował Bartłomiej Bołądź. Warszawianie świetnie spisywali się jako kolektyw. Wiele zawdzięczali skutecznym blokom i grze w defensywie. Przewaga gości wzrastała, a szanse na nadrobienie strat przez gospodarzy proporcjonalnie malały. Trener Botti ponownie rotował. Na boisko weszli Mateusz Malinowski i Jakub Wachnik. Set zakończył się porażką lublinian 19:25.
W czwartym secie mieliśmy do czynienia z bardzo dojrzałym i wyrównanym starciem. Momentem grozy były problemy zdrowotnie libero warszawian — Damiana Wojtaszka. Skończyło się jedynie na strachu. Zawodnik wrócił na parkiet po interwencji lekarza. Był to zdecydowanie najbardziej wyrównany moment spotkania. Przy stanie 9:9 Lublin odskoczył na dwupunktowe prowadzenie i robił wszystko by utrzymać dystans od rywali. Warszawianie nadrobili jednak stratę, chcąc zakończyć pojedynek w 4 setach. Wynik przechylił się ponownie na stronę gości, którzy wrócili do prezentowania swojej skutecznej siatkówki. Nic nie było w stanie powstrzymać rozpędzonych warszawian. Gospodarze w czwartym secie przegrali podobnie jak w trzeciej partii 19:25.
- podsumował starcie MVP spotkania, atakujący Projektu – Bartłomiej Bołądź.
Spotkanie rewanżowe odbędzie się w niedzielę 14 kwietnia w Warszawie. Początek meczu zaplanowany jest na godzinę 14:45.
Wywiady: Miłosz Iwaniec
Relacja: Ignacy Chodowski