Uczestników Trzeciej, Nocnej Dychy do Maratonu nie wystraszyły ani późna pora, ani zimowa aura. Na starcie stanęło dokładnie 957 osób. Jako pierwszy z nich 10-kilometrowy dystans pokonał Bartosz Ceberak. Najszybszą kobietą na mecie okazała się natomiast Mariola Stasiewicz.
Rywalizacja w ramach Trzeciej Dychy do Maratonu, można powiedzieć tradycyjnie toczyła się pod osłoną nocy. Biegacze tak jak przed rokiem wystartowali po godzinie 22, diametralnie zmieniła się natomiast trasa. W roku 2019 zawody rozpoczęły się na terenie Parku Technologicznego na lubelskim Felinie. Wczoraj natomiast zawodnicy wyruszyli spod Areny Lublin. Po okrążeniu stadionu biegli miedzy innymi przez ulice Krochmalną, Jana Pawła, Zana, Nadbystrzycką, Lubelskiego Lipca 80′ i ponownie przez Stadionową. W połączeniu z dość niską temperaturą, ten bieg mógł być nie lada wyzwaniem. Uczestnikom chyba jednak nie za specjalnie to przeszkadzało.
Jako pierwszy na mecie zameldował się Bartosz Ceberak. Zawodnik rodem z Lubartowa ukończył bieg z czasem 33 minut i 45 sekund i przewodził stawce niemal przez cały dystans. Drugi w stawce Michał Orzeł na mecie tracił do niego dokładnie minutę i trzy sekundy. Podium uzupełnił jeszcze Paweł Grochmal, który ukończył rywalizację po 34 minutach i 54 sekundach. Triumfator Trzeciej Dychy do Maratonu nie krył satysfakcji ze swojego wyniku.
Jeśli chodzi o panie to tutaj bezapelacyjnie najlepsza była Mariola Stasiewicz. Rywalizację ukończyła ostatecznie na 16 pozycji w klasyfikacji generalnej z czasem 37 minut i 8 sekund. Biegaczka z Międzyrzeca Podlaskiego wyprzedziła drugą kobietę na mecie, Dominikę Łukasiewicz o prawie dwie minuty. Trzecie miejsce w tej kategorii padło łupem Justyny Jagiełło. Chełmianka przebiegła 10 kilometrów w 39 minut i 25 sekund.
-mówiła najszybsza kobieta na mecie,Mariola Stasiewicz.
Czwarta, ostatnia już w tym sezonie Dycha do Maratonu wystartuje prawdopodobnie w kwietniu. Zwieńczeniem całego cyklu będzie 8. Maraton Lubelski. Największa impreza biegowa w naszym mieście została zaplanowana na 10 maja.