Bartłomiej Pleczar o powołaniu do koszykarskiej kadry Polski U-20

Bartłomiej Pelczar – 20-latek nieprzerwanie związany ze Startem Lublin. Wychowanek klubu grający od najmłodszych lat na koszykarskich parkietach w całej Polsce, jak również za granicą. Rozgrywający nie tylko zespołu z Lublina, ale również reprezentacji Polski. Wczoraj został powołany do 35-osobowej kadry U-20 mężczyzn.

Michał Rutka: Witam i na początku gratuluję nominacji do szerokiej kadry Polski trenera Jacka Winnickiego. Użyłem słowa „nominacja”, bo wydaje mi się, że Twoja obecność w kadrze nie jest jeszcze pewna? Mam tutaj na myśli fakt, że jest Was aż 35, więc trener Winnicki będzie miał w czym wybierać.

 

Bartłomiej Pelczar: Tak właśnie póki co jest. Trener Winnicki z tej listy dopiero wybierze właściwą kadrę, która będzie reprezentować Polskę na mistrzostwach Europy.

MR: Czy wśród Twoich kolegów z reprezentacji są tacy, którzy wykazują obawę przed wzięciem udziału w zgrupowaniach?  W końcu badania lekarskie już czwartego maja, a w związku z panującą na świecie epidemią COVID-19 miesiąc temu zostało odwołane zgrupowanie kadry U16 mężczyzn.

BP: Informacja o powołaniu pojawiła się dopiero wczoraj i jeszcze nie rozmawialiśmy z chłopakami na ten temat. Czas pokaże.

MR: Kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda z kadrą?

BP: Pierwsze zgrupowanie było jak się nie mylę w 2014 w Białej Podlaskiej. Później zostałem powołany na turniej w Rumunii i tak się zaczęła przygoda z orzełkiem na piersi.

MR: Od tego czasu jesteś powoływany regularnie czy może była jakaś reprezentacyjna przerwa?

BP: W moich kategoriach wiekowych jeszcze nie zaliczyłem przerwy i dam z siebie wszystko, aby się nie przydarzyła.

MR: Co dotychczas uważasz za swój największy sukces sportowy w klubie jak i reprezentacji?

BP: Na pewno ten srebrny medal w tym sezonie jest największym moim osiągnięciem. Jeśli chodzi o moment w reprezentacji to mistrzostwa Europy do lat 18, gdzie trener Niedbalski stawiał na mnie i wychodziłem w pierwszej piątce.

MR: Trener Jacek Winnicki znany jest z parkietów EBL. Ma on w swoim dorobku prowadzenie drużyn takich jak Polski Cukier Toruń czy MKS Dąbrowa Górnicza, a obecnie jest szkoleniowcem PGE Spójnia Stargard. Od 5 lutego tego roku, przewodzi kadrze Polski do lat 20. Jakim trenerem jest Winnicki?

BP: Póki co nie miałem przyjemności pracować z trenerem Winnickim, ale z opinii środowiska wiem, że to bardzo doświadczony i wymagający trener.

MR: Czy dostrzegasz pewne podobieństwa lub znaczące różnice między nim, a Davidem Dedkiem lub Przemysławem Łuszczewskim?

BP: Każdy trener ma swoje podejście do zawodników i treningów. Ciężko tu wskazać podobieństwa, lecz na pewno preferują oni twardą obronę i szybką grę w ataku.

MR: Spośród tych, z którymi miałeś już do czynienia – który z trenerów najbardziej wpłynął na Twoją karierę sportowca?

BP: Wielu trenerów miało na to wpływ. Pierwszym z nich był mój ojciec, który zachęcił mnie do tego sportu i pokazał jak on wygląda. Następnym był trener Wojciech Paszek, który specjalnie układał treningi pode mnie, abym mógł zdążyć jeszcze na trening starszych. Następnie miałem przyjemność pracować pod okiem trenera Marka Zielińskiego, który pokazał mi nieco inne spojrzenie na koszykówkę. Często mnie krytykował za błędy bym ich w przyszłości nie popełniał i jestem mu dzisiaj za to wdzięczny. Dzięki temu mam inne spojrzenie na niektóre sytuacje i staję się lepszym graczem. Trener David Dedek jest trenerem, który wprowadza mnie do seniorskiej koszykówki i ufam sposobowi w jaki to robi.

MR: Tegoroczny sukces na parkietach EBL jest dla Lublina i Startu wielkim osiągnięciem. Szkoda, że do kompletu nie udało się wywalczyć z U!NB AZS UMCS Start II Lublin awansu do pierwszej ligi. Czy na tym etapie kariery skupiasz się bardziej na grze dla pierwszej czy drugiej drużyny Startu?

BP: Trudno tu powiedzieć na skupianiu się. Na pewno bardziej wiążę swoje nadzieje z pierwszym zespołem, gdyż z nim trenuję i funkcjonuję na co dzień. Lecz gdy przychodzi czas żeby zagrać w 2 lidze to oczywiście z wielka chęcią gram tam. Bardzo chciałem pomóc w awansie do 1 ligi.

MR: Jak łączysz grę i treningi w obu tych zespołach?

BP: W 2 lidze nie przyszło mi jeszcze trenować. Jedynie gram z nimi w meczach, więc nie było to za dużą przeszkodą.

MR: Jak oceniłbyś różnicę pomiędzy drugą ligą, a EBL? Jest znacząca? Dużo Ci brakuje do regularnej gry na najwyższym w Polsce poziomie?

BP: Myślę, że muszę poprawić fizyczność, bo tego mi najbardziej brakuje jeśli chodzi o poziom ekstraklasy. To jest największą różnicą między tymi ligami. W 2 lidze nie gra się tak bardzo fizycznie. W ekstraklasie również intensywność gry jest większa.

MR: Czy gra w drugiej lidze nie jest już dla Ciebie wyzwaniem?

BP: Ciężkie pytanie. W tym sezonie na pewno ta gra była potrzebna, gdyż chciałem być w rytmie meczowym.

MR: W przyszłym sezonie – zobaczymy Bartłomieja Pelczara jeszcze na parkietach 2LM czy już tylko w pełni skupionego na EBL?

BP: Mam nadzieję, że dobrze przepracuję te wakacje i od przyszłego sezonu skupię się w pełni na EBL.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Dookoła Sportu, Sport