Od kilku dni trwa napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie. Eskalacja konfliktu nastąpiła po zabiciu przez Stany Zjednoczone irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. W odwecie Iran przeprowadził atak rakietowy na amerykańskie bazy w Iraku. W wyniku ostrzału nikt jednak nie zginął, ani nie został ranny.
Oliwy do ognia może dolać katastrofa samolotu ukraińskich linii lotniczych w której zginęło 176 osób. Premier Kanady Justin Trudeau poinformował w czwartek, że posiada informacje, jakoby samolot został zestrzelony przez irańską rakietę ziemia-powietrze. Zaznaczył jednocześnie, że mogło to nastąpić przypadkowo. Wszystkiemu zaprzeczają z kolei Irańczycy, według których jest to „nielogiczna plotka”.
Sytuację skomentował dr Bartosz Bojarczyk z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, który był gościem Porannej Rozmowy Radia Centrum:
Iran zaprosił ponadto ekspertów z Ukrainy oraz z firmy Boeing, aby włączyli się do śledztwa w sprawie katastrofy. Irańska agencja państwowa IRNA zaznacza, że mile widziani są także specjaliści z innych krajów, których obywatele zginęli w wypadku.
Bartosz Bojarczyk sądzi ponadto, że w przypadku dalszej eskalacji konfliktu Iran nie może liczyć na wsparcie międzynarodowe:
Ambasador Iranu przy ONZ oświadczył w czwartek, że jego państwo zemściło się już za śmierć Sulejmaniego i nie zamierza podejmować nowych działań wojskowych, o ile nie nastąpi agresja ze strony USA. Prezydent Donald Trump zapowiedział z kolei nałożenie na Iran „potężnych” sankcji gospodarczych. Wciąż nie zdradził jednak czego konkretnie będą one dotyczyć.
Pełną rozmowę odsłuchacie tutaj:
Radosław Siennicki