AZS UMCS po zaciętym meczu pokonuje SBR Podlasie Nowe Piekuty 34:26. Spotkanie miało miejsce w lubelskiej hali Globus. Zwycięstwo to zakończyło dwumeczową passę porażek i dało Lublinianom awans na 6. miejsce w tabeli.
Strzelanie rozpoczął w 2 minucie spotkania zawodnik gospodarzy – Adam Pytka. Prowadzenie nie trwało jednak długo, bo goście wyrównali już po 20 sekundach. Rywalizacja z każdą sekunda nabierała tempa, drużyny wymieniały się punkt za punk. Po 10 minutach na tablicy wyników widniało 4:4 i nie zapowiadało się, aby któraś ze stron chciała odpuścić. Kolejne 10 minut pierwszej polowy było bardziej owocne dla szczypiornistów UMCS-u. Wyszli oni na dwupunktowe prowadzenie, które z czasem rosło. W 25. minucie gospodarze prowadzili 11:8, a tempo gry nieco zwolniło.
Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 14:10 dla podopiecznych Łukasza Achruka, który tak podsumował pierwszą część spotkania:
-mówił trener.
Na drugą połowę gospodarze wychodzili w bojowym nastawieniu. Jako pierwszy na listę strzelców tej części spotkania, po mocnym rzucie z prawego skrzydła, wpisał się Julian Gadaj. Kolejne bramki padały bardzo szybko. Barierę 20-stu punktów gospodarze przebili w 37. minucie, podkreślając tym samym swoją przewagę nad rywalami. Dystans miedzy drużynami urósł do 8 bramek. Widać już było większy spokój w szeregach AZS UMCS, nie tracili oni jednak koncentracji. Z każdą minutą bardziej naciskali na przyjezdnych i dawali im coraz mniej miejsca do gry. Nowe Pieguty szukały sposobu na przełamanie obrony Lublinian, próbując swoich sił w kontratakach, co przynosiło efekty. Wciąż jednak przewaga gospodarzy wydawała się ledwie możliwa do odrobienia. Gdy do końca pozostało 10 minut, prowadzili oni 28:21. Goście nie byli w stanie nadrobić strat, każdy ich celny rzut kończył się szybką odpowiedzią rywali. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem UMCS-u 34:26. Tak w pomeczowym wywiadzie trener Achruk wypowiedział się na temat występu drużyny z Lublina po przerwie:
Szkoleniowiec podkreślił kluczową rolę obu bramkarzy AZS-u, którzy zaliczyli kilka efektownych interwencji, ratując swoją drużynę przed utratą bramek. Był do jednak bardzo dobry występ wszystkich zawodników gospodarzy, co poskutkowało tym, że 3 punkty zostają w Lublinie. Kolejny sprawdzian czeka ich już w przyszły weekend, kiedy to podejmą u siebie drużynę Wisły Płock.
Leave a Reply