Wyjazdowy maraton PZL Leonardo Avii Świdnik zakończony dwoma ważnymi zwycięstwami. W czwartek żółto-niebiescy zakwalifikowali się do kolejnej rundy Pucharu Polski, a w sobotę byli górą w starciu z ligowym sąsiadem w tabeli – Lechią Tomaszów Mazowiecki.
Przed pierwszym spotkaniem, podopieczni Jakuba Guza byli stawiani w roli faworyta. Spalska młodzież nieraz jednak pokazywała, że potrafi zagrozić swoim rywalom. Avia wyszła na spotkanie w dosyć zmienionym składzie. Trener żółto-niebieskich postanowił dać szansę zawodnikom, którzy w sezonie ligowym rzadziej pojawiają się na parkiecie. Pierwszy wygrany set, mimo początkowej przewagi gospodarzy, padł łupem Świdniczan. Kolejne dwie partie, dosyć niespodziewanie wpadły na konto siatkarzy ze Spały. Taki obrót spraw z pewnością wzbudził niepokój, w szeregach zawodników z lotniczego miasta. Trener Jakub Guz szybko zareagował, wprowadzając na boisko bardziej ogranych w tym sezonie zawodników.
Czwarty set był grą na nerwach kibiców oraz zawodników. Gospodarze ze Spały byli o krok od sprawienia dużej niespodzianki. Finalnie ta partia spotkania została wygrana przez siatkarzy Avii 33:31. W tie-break’u również nie było kolorowo, natomiast doświadczenie Świdniczan, na pewno pomogło wygrać ostatnią partię spotkania 15 do 12 i awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski.
– Podsumował to spotkanie trener Jakub Guz.
Świdniczanie mieli jednak jeszcze jedną misję do wykonania w tym tygodniu. Dwa dni później rozgrywali kolejne spotkanie w ramach Tauron 1. ligi. Tym razem ich przeciwnikiem była Lechia Tomaszów Mazowiecki.
W mecz lepiej weszli gospodarze. Siatkarze Lechii wyszli na czteropunktowe prowadzenie, doprowadzając do wyniku 7:3. Świdniczanie szybko jednak nabrali wiatru w żagle, najpierw doprowadzając do remisu, a następnie minimalnie wyprzedzając swoich rywali. Głównym atutem Avii w tym secie zdecydowanie był blok. Zawodnicy z lotniczego miasta, aż 10-krotnie nie pozwalali swoim rywalom przebić piłkę na drugą stronę siatki. Finalnie, inauguracyjna partia spotkania została wygrana 25 do 18 przez Avię.
Drugi set był kontynuacją dobrej gry podopiecznych trenera Guza. Żółto-niebiescy zdobywali punkt za punktem, nie pozwalając swoim rywalom na doprowadzenie choćby do remisu. Cień szansy, dla gospodarzy pojawił się przy wyniku 13:13. Avia jednak ponownie wyszła na wysokie prowadzenie, którego nie oddała aż do końca partii. 25:19 i to goście byli o krok od zamknięcia całego spotkania.
Komentował szkoleniowiec gospodarzy – Kamil Czapnik
Lechia zdołała wygrać kolejnego seta 25:22, co z pewnością wlało trochę nadziei w serca kibiców oraz zawodników z Tomaszowa Mazowieckiego. Wyróżniającymi się postaciami wśród gospodarzy z pewnością byli Wiktor Musiał oraz Marcel Hendzelewski, którzy zdobyli kolejno 17 oraz 19 punktów. Dwóch zawodników to jednak za mało, na tak dobrze dysponowaną drużynę Avii. Czwarta część spotkania zakończyła się wynikiem 21:25, a całe spotkanie 3 do 1. Najlepiej punktującym siatkarzem w żółto-niebieskiej koszulce został Maciej Ptaszyński – autor 19 oczek.
Mówił Krzysztof Pigłowski – zawodnik PZL Leonardo Avii Świdnik oraz MVP całego spotkania
PZL Leonardo Avia Świdnik po dwóch spotkaniach wyjazdowych wraca na własny parkiet już 30 listopada. W hali szkoły podstawowej nr 7 podejmą CUK Anioły Toruń.
Leave a Reply