Instytut Pamięci Narodowej otrzymał we wtorek nietypową propozycję. Do instytucji zgłosiła się Maria Kiszczak, wdowa po generale.
Zaoferowała sprzedaż dokumentacji dotyczącej TW Bolka. Chciała za nią 90 tysięcy złotych. Na dowód przyniosła ze sobą jedną z notatek sporządzonych w 1974 roku po spotkaniu z Bolkiem.
Od dawna historycy mówią, że owym Bolkiem był prezydent Lech Wałęsa. Ten od początku odpiera jednak zarzuty, że współpracował z Służbami Bezpieczeństwa. Na wieść o odnalezieniu pokaźnego zbioru akt z czasów komunistycznych, zareagował nerwowo. To, co oznacza przechwycenie przez IPN pieczołowicie ukrywanych przez zmarłego w listopadzie gen. Kiszczaka, próbowała ustalić nasza reporterka Klaudia Kowalczyk.
Przesłuchałem ze zrozumieniem, Tak?