Po udanej rundzie jesiennej oczekiwania wobec Górnika Łęczna były duże. W połowie sezonu doszło do wielu transferów, które jednak nie przełożyły się na lepszą grę drużyny. Wręcz przeciwnie, Górnik zdobył jedynie 12 punktów w 13 meczach.
Już w pierwszej minucie meczu po faulu Michała Grudniewskiego, okazję na zagrożenie bramce gości miał Adrian Łuszkiewicz. Strzał po ziemi oddany z rzutu wolnego zatrzymał się jednak na murze. W 14 minucie Adrian Kostrzewski, bramkarz gospodarzy, nie miał tyle szczęścia. Piłka z rzutu wolnego poszybowała nad murem w światło bramki golkipera, który nie zdołał jej złapać. Futbolówka poturlała się pod nogi Petera Mazana. Słowak oddał mocny strzał i otworzył wynik. Kwadrans później po celnym strzale z dystansu Dawida Dziegielewskiego piłka wyszła na rzut rożny. Dobre dośrodkowanie wykorzystał Piotr Rogala zdobywając bramkę wyrównującą. W 37 minucie kolejną okazję miał Dzięgielewski i tym razem pokonał bramkarza dając zielono-czarnym prowadzenie 2:1. Na 3 minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony meczu indywidualnym rajdem i udanym strzałem zza pola karnego popisał się Igor Korczakowski ustalając wynik 3:1. Po udanym meczu Tomasz Midzierski zauważył, że młodsi koledzy z drużyny poczuli się w ostatniej kolejce swobodniej i to pozwoliło na długo oczekiwane zwycięstwo:
Z początkiem drugiej połowy goście atakowali odsłaniając się przy tym w obronie. W 52 minucie wykorzystał to Dzięgielewski zdobywając swoją drugą bramkę. Chwilę później za ciągnięcie rywala za koszulkę drugą żółtą kartką został ukarany Igor Korczakowski. Gra w dziesięciu nie zatrzymała jednak ofensywy Górników i w 70 minucie wynik podwyższył Marcin Pigiel. W końcówce Radomiacy napierali czego efektem był gol rezerwowego, Jakuba Rolinca, który wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego w 85 minucie. Więcej bramek już nie padło. Rezultat 5:2 jest wynikiem, który dla Górnika jest miłą odmianą. Świadomy tego był trener gospodarzy, Marcin Broniszewski, który krytycznie spojrzał na rundę wiosenną:
Trener odniósł się także do zmian, które poczynił zarząd Górnika w zimowym okienku transferowym. Zmiany w drużynie nie dotyczyły jedynie zawodników, ale i ławki trenerskiej. Broniszewski nie ukrywał zdumienia z funkcjonowania klubu i przepływu informacji. Jednocześnie zaznaczył, że być może był to jego ostatni mecz jako pierwszego trenera zespołu z Łęcznej:
Przed sezonem zapowiadano walkę o awans, a po ostatniej kolejce Górnik Łęczna uplasował się w połowie stawki. Sezon 2018/2019 zielono-czarni zakończyli na 9 miejscu w tabeli II Ligi z dorobkiem 46 punktów. Ligowe podium i awans do I ligi wywalczył Radomiak, Olimpia Grudziądz i GKS Bełchatów.