Po towarzyskich bojach z reprezentacją Cypru sprawdzianów kadry polskich futsalistów ciąg dalszy. Podopieczni włoskiego szkoleniowca Andrei Bucciola podejmowali tym razem dużo wyżej notowanego rywala, reprezentację Rumunii. Pierwsze, z zaplanowanych dwóch spotkań odbyło się w lubelskiej hali Globus, drugie na parkiecie hali MOSiR w Chełmie.
Przebieg starcia od początku wskazywał na przewagę Rumunów. Przyjezdni objęli prowadzenie już w 2 minucie gry. Bramkę zdobył Marian Sotarka. Po tym trafieniu goście cofnęli się nieco do defensywy oczekując na okazje do przeprowadzenia kontrataku, zaś Polacy uskuteczniali nieśmiałe wrzutki z bocznych sektorów parkietu. Biało – Czerwonym nie dało się jednak odmówić ambicji w obronie. Grali oni od początku wysokim pressingiem zmuszając rywala do błędów. Dodatkowo swoje szanse na doprowadzenie do remisu marnowali m.in Mariusz Milewski i Marcin Kiełpiński.
Gdy wydawało się, że Polcy podejmują z 13. zespołem rankingu FIFA otwartą walkę, ich entuzjazm stłumił nieco Florin Matei. Obrońca, pokonując Rafała Krzyśkę mocnym, płaskim strzałem ustalił wynik pierwszej połowy. Do przerwy na tablicy widniał rezultat 2:0 dla Rumunów.
mówił po zakończeniu pierwszej odsłony trener polskich futsalistów, Andrea Bucciol.
Druga część spotkania stała pod znakiem całkowicie odmienionej gry Polaków. Szybki gol kontaktowy na 2-1, był tego najlepszym dowodem. Zdobył go w 21 minucie gry Daniel Krawczyk. Ta bramka uruchomiła lawinę kolejnych ataków ze strony Biało – Czerwonych. Polscy futsaliści prezentowali zupełnie inne oblicze gry niż w pierwszej połowie. Mimo to, wystarczyła zaledwie jedna skutecznie przeprowadzona kontra desperacko broniących się rywali, by z walki o remis, Polacy przeszli znów na starania o nawiązanie kontaktu. Na 3-1 podwyższył znów Florin Matei.
Polacy, mimo iż skupieni w defensywie odpierali ataki Rumunów, potrafili stworzyć sobie dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Starania opłaciły się. Na 3-2 trafił w 29 minucie gracz Pogodni 04 Szczecin Marcin Mikołajewicz. Dobrą zmianę w bramce dał ponad to Kamil Dworzecki, popisując się kilkoma znakomitymi interwencjami. Na niecałe 2 minuty przed końcową syreną trener Bucciol zdecydował się jednak na zdjęcie bramkarza.
Kiedy wydawało się, że przewaga liczebna nie poskutkuje, dwie sekundy przed końcem meczu trafił Paweł Budniak, dając Polakom remis w pierwszym starciu z Rumunią 3-3
Podczas pomeczowej konferencji prasowej grę swojej drużyny podsumował szkoleniowiec polskich futsalistów, Andrea Bucciol:
W podobnym tonie wyrażał się trener zespołu rumuńskiego, Nelu Stancea:
W rewanżowym spotkaniu, które odbyło się dzień później w chełmskiej hali MOSiR Polacy zwyciężyli 5-4. Bramki dla Biało-Czerwonych zdobywali Daniel Krawczyk (20. oraz 32. min.), Paweł Budniak (31. min.), Michał Wojciechowski (34. min.), Marcin Mikołajewicz (36. min.)
fot. Marcin Łukasik