Związkowcy z Państwowych Zakładów Lotniczych w Świdniku nie kryją niezadowolenia w związku z przetargiem na dostarczenie Ministerstwu Obrony Narodowej śmigłowców, wartym 13 miliardów złotych.
– Nie zgadzamy się z podjętą przez MON decyzją – wyjaśnia Andrzej Kuchta, przewodniczący NSZZ „Solidarność” WSK PZL-Świdnik
K24_52E843A75C214501B9FE8D1406E62162
W przetargu zwyciężyła francuska firma Airbus Helicopters i ich Caracal. Jak podkreślają związkowcy, jest to decyzja czysto polityczna. Argumentują to tym, że Francuzi nie mają zakładu produkcyjnego na terenie Polski. W Łodzi ma powstać montownia helikopterów, a części będą sprowadzane zza granicy. Dodają, że pierwsze śmigłowce opuszczą łódzkie zakłady dopiero za kilka lat.
Ministerstwo twierdzi, że zarówno grupa Agusta Westland, jak i amerykańska korporacja Sikorsky, nie spełniły warunków formalnych i technicznych, aby zostać dopuszczonym do następnego etapu przetargu.
Airbus ma dostarczyć 50, a nie tak jak było początkowo, 70 śmigłowców uderzeniowych dla polskiej armii. Wartość tego przetargu to 13 miliardów złotych.
Jutro związkowcy ze Świdnika i Mielca spotkają się w Warszawie z Ministrem Obrony Narodowej Tomaszem Siemoniakiem. Wizytę zaplanowano na godz. 15.30.