Frontman najpopularniejszego polskiego zespołu na świecie postanowił odpocząć od malowania twarzy, growlu i strojenia nisko gitar. Tworzy własny projekt wraz z Johnem Porterem. Razem będą grali country, bluesa i folk.
Razem z Behemothem osiągnął już wszystko. Wspólnie podbili scenę metalową na świecie, a ich albumy osiągnęły wielokrotnie miano „płyt roku”. Wygrał też walkę z ciężką chorobą. Adam „Nergal” Darski jest jednym z najlepiej rozpoznawanych na całym świecie muzyków z Polski. W naszym kraju jest postacią kontrowersyjną. Nigdy nie znika z blasku fleszy, a ostatnio postanowił ten blask jeszcze zwiększyć.
Do tej pory niewiele wiedzieliśmy na temat nowego solowego projektu Nergala. Wiadomo było, że coś powstaje. Muzyk wielokrotnie na swoim Instagramie umieszczał zdjęcia z prac w studiu nagraniowym, trafiały tam również fragmenty nowego materiału. Teraz wiemy jednak więcej. Nergal udzielił wywiadu dla kanadyjskiego programu radiowego The Strombo Show:
„Jestem bardzo dumny z tej muzyki. To jest to. Zespół nazywa się Me And That Man. To będzie coś zupełnie innego. Dla obu z nas, dlatego to robimy. Potem wypuścimy kilka teledysków.„
Darski w ten sposób potwierdził również plotkę, krążącą od jakiegoś czasu po Internecie. Tworzy płytę wraz z Johnem Porterem, dobrze znanym w Polsce brytyjskim kompozytorem i gitarzystą. Nergal tak skomentował ich współpracę i to, w jaki sposób odnajduje się z czystym śpiewaniem:
„Śpiewam swoim zwykłym głosem, co jest dla mnie czymś nowym. Pamiętam, jak rok temu byłem przerażony wykorzystywaniem mojego głosu inaczej niż do krzyku. Jestem krzykaczem. […] Byłem przerażony, gdyż ten drugi człowiek, John, który ma 66 lat, mógłby być moim ojcem. Powiedział: po prostu śpiewaj!”
Nie wiadomo jeszcze, kiedy ukaże się płyta duetu Me and That Man. Muzyka, jak sugerują fragmenty zamieszczane przez Nergala na portalach społeczościowych, będzie mieszanką country, bluesa i folku.
Fot.: Instagram