Prezydent Turcji zaapelował do Baracka Obamy o wydanie przebywającego w Pensylwanii Fethullaha Guelena, który według niego jest odpowiedzialny za organizację puczu.
Ten z kolei zaprzecza oskarżeniom, kierowanym w jego strone, jednocześnie twierdzi, że potępia bunt wojskowy przeciwko rządowi. Jego zdaniem winni zamachowi są opyzja lub zagorzali stronnicy prezydenta Turcji Erdogana.
Fethullah Gülen jest duchownym, przewodzi globalnemu ruchowi Himzet, która jest nazywana tzw. „cichą armią”. Gülen otwarcie krytykował Erdogana. Został wyganany z Turcji i udał się do Pensylwanii w Stanach Zjednoczony, gdzie nadal piętnuje działania i decyzje prezydenta Turcji.
Przypomnijmy, że w nocy z piątku na sobotę doszło tam do nieudanej próby zamachu stanu przez wojsko. W wyniku tych wydarzeń zginęło co najmniej 265 osób. Trwają zatrzymania osób, które mogły mieć związek z próbą zamachu stanu. Aresztowanych jest już ok. 6-ciu tys podejrzanych.