Najpierw słońce, potem i burza, wichura, a na koniec opady śniegu – tak wyglądał dzisiejszy poranek w Lublinie.
Strażacy oraz pracownicy pogotowia energetycznego usuwają skutki załamania pogody.
– Tak burzliwa aura nie jest niczym niezwykłym o tej porze roku – tłumaczy Włodzimierz Stańczyk, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego
K24_2E2F74D4BAAE4D8FB492B50E19741450
Burza przeszła przez powiat rycki, puławski, lubelski, chełmski oraz włodawski. Uszkodziła dachy na 4 domach mieszkalnych i połamała drzewa. Jedno z nich zablokowało przejazd na alejach Racławickich na wysokości KULu.
Utrudnienia utrzymywały się tam przez kilka godzin – teraz ruch powrócił już do normy. Wichura pozbawiła też prądu mieszkańców 8 tys. gospodarstw. Straż pożarna interweniowała od rana ponad 100 razy.
Kinga Ludwik