Cztery sceny, różne klimaty muzyczne i wspólne odliczanie ostatnich sekund do północy – tak mieszkańcy Lublina powitali Nowy Rok.
W Ogrodzie Saskim bawili się miłośnicy reggae, Centrum Kultury zaprosiło tych, których serca grają w rytmie lat 20. i 30. oraz wymagającą widownię alternatywną, a gorąca salsowa scena na pl. Litewskim wręcz roztopiła zalegający wokół śnieg.
Nowa, nietypowa odsłona sylwestra miejskiego zgromadziła tysiące lublinian na wspólnej zabawie.
Jakie życzenia składali sobie tuż po północy?
Gdy na zegarze wybiła godzina 12. niebo rozświetlił deszcz kolorowych fajerwerków, nie zabrakło toastów, ciepłych słów i wspólnych zdjęć. Nawet szczypiący w nosy mróz nie przeszkodził w dobrej zabawie.
– Maria Turczyn