To był dobry weekend dla piłkarzy ręcznych AZS UMCS Lublin. W sobotę najtrudniejsi rywale zagrali dla lublinian, a w niedzielę pokonali oni bez większych problemów UMKS Trójkę Ostrołęka 35:16, dzięki czemu zostali liderem drugiej ligi grupy trzeciej.

fot. własne
Po porażce przed tygodniem z CKS Jurand Ciechanów 29:33 do meczu z Ostrołęką lublinianie przystępowali bez kontuzjowanego Kamila Biernata, ale to wystarczyło, aby pokonać rywali.
Spotkanie ułożyło się po myśli gospodarzy, którzy szybko wyszli na prowadzenie. Trzy bramkowa przewaga pozwoliła podopiecznym trenera Maliszewskiego na spokojny przebieg gry. Szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę (14:5 przyp. red.) 9 bramek, zaś po wykluczeniu asa gości Rafała Niećko mogli skupić się na powiększeniu dorobku bramkowego. Na przerwę schodzili z prowadzeniem 19:7. Plan na pierwszą połowę zdradził trener lublinian Patryk Maliszewski
W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił. Mimo, że pierwszego gola zdobyli przyjezdni to akademicy z Lublina natychmiast im odpowiadali. Osłabiony zespół Ostrołęki niewiele mógł zrobić, choć trzeba przyznać, że starał się. Mimo to w dobrej formie był golkiper gospodarzy Kamil Pawliszyn, który wybronił dwie groźne akcje. Na 10 minut przed końcem spotkania akademicy odjechali Ostrołęce na dobre. Przy stanie 29:13 wrzucili piąty bieg raz po raz zdobywając gole, w efekcie czego kończyli mecz z dziewiętnastoma bramkami przewagi. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 35:16 dla gospodarzy. Wynik skomentował trener gości Radosław Żebrowski.
Zwycięstwo nad UMKS Trójką Ostrołęka, a także potknięcia innych rywali sprawia, że szczypiorniści z Lublina mają już na koncie 6 punktów i obejmują prowadzenie w ligowej tabeli. Kolejny mecz AZS UMCS Lublin rozegra w następny weekend w stolicy z tamtejszą KS Warszawianką.