W ostatnim meczu obu drużyn TBV Start mimo wysokiego prowadzenia , przegrał z Turowem Zgorzelec. Tym razem historia się nie powtórzyła – gospodarze zanotowali udaną inaugurację sezonu wygrywając 91:83.
Lubelscy kibice wiele obiecywali sobie po nowych nabytkach – Chavaughnie Lewisie i Jamesie Washingtonie. Obaj zawodnicy z pewnością nie zawiedli oczekiwań. Głównie dzięki ich dobrej postawie Start rozpoczął od wysokiego prowadzenia. Spotkanie szybko się wyrównało. W drugiej kwarcie goście po raz pierwszy wyszli na prowadzenie, a potem za sprawą rzutów m.in. Jakuba Patoka i Bartosza Bochno odskoczyli na 9 punktów.
Walka w drugiej połowie była bardzo wyrównana. Wynik 59-61 na koniec trzeciej kwarty dawał nadzieję na udany finisz TBV Startu. W ostatniej odsłonie zespół Davida Dedka zaatakował rywala ze zdwojoną siłą. Wykorzystując brak koncentracji w obronie Turowa, Lublinianie raz po raz wyprowadzali zabójcze kontry. W końcówce gospodarze wytrzymali ciśnienie i ostatecznie obronili zdobytą wcześniej przewagę.
Po meczu grę swojej drużyny ocenił nowy skrzydłowy Startu – Uros Mirković:
Z kolei kapitan gości Bartosz Bochno narzekał przede wszystkim na postawę defensywy:
Po dobrej grze apetyty wśród zawodników Startu na kolejne zwycięstwa rosną. Następna okazja już za tydzień z Czarnymi w Słupsku. U siebie Start za dwa tygodnie podejmie Legię Warszawa.



