W Lublinie kosiarki poszły w ruch. Nie wszystkim się to jednak podoba.
W ostatnim czasie pracownicy zieleni miejskiej pojawili się w zagajniku na końcu ulicy Onyksowej i Granitowej. Pod ostrze trafiła roślinność znajdująca się pomiędzy drzewami. Według mieszkańców takie działania są zbędne i dodatkowo pogłębiają brak wody w gruncie.
Zapytaliśmy przechodniów, co sądzą na ten temat:
Są jednak miejsca w których kosi się rzadziej. Wśród nich znalazły się łąki kwietne, które w naszym mieście zajmują ponad 11 tys. m^.