Sektor transportu drogowego zmaga się z poważnymi problemami

Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska wyraził swoją rozpacz w dwóch poczytnych dziennikach. Informacja wygląda, jak nekrolog a jej celem jest, by polski Rząd zauważył poważne problemy, które mogą doprowadzić do upadku transportu drogowego.

Chodzi przede wszystkim o ryczałt za noclegi w pojeździe, minimalną pensję w Niemczech i rosyjskie embargo.

-Nie chcemy żadnych pieniędzy, nie żądamy dodatkowych wypłat, chcemy tylko, by Rząd zajął się tymi sprawami – tłumaczy Maciej Wroński, przewodniczący Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska
Problemy sektora transportu drogowego1
[Między innymi jest to kwestia reakcji na zmianę interpretacji przepisów prawa pracy, która nagle spowodowała, że okazało się, że nasi pracownicy, dla których mamy miejsca w kabinach pojazdu, że te miejsca nie nadają się do spania a pracownik ma spać tylko w hotelu. Za tym idą po prostu określone konsekwencje finansowe, pracownikowi trzeba wypłacić ryczałt.]

Kierowcy na skutek decyzji Sądu Najwyższego, zyskali również prawo do roszczeń na trzy lata wstecz. Wysokość ryczałtu wynosi od 50 do 100 tysięcy na każdego kierowcę. Dla porównania, koszt dobrze wyposażonej kabiny sypialnej to 40-60 tysięcy złotych. Firmy mają więc do wypłacenia pracownikom od kilku do nawet kilkunastu milionów złotych.

Drugim problemem jest przegapienie przez polski Rząd zmian w pensji minimalnej w Niemczech. Powoduje to, że od 1 stycznia za jazdę naszych przewoźników niezgodnie z niemieckimi przepisami, polskim firmom grożą kary w wysokości nawet do 500 tysięcy euro.

Problemy sektora transportu drogowego2
[Jest to sytuacja bardzo niekomfortowa, bo my nie jesteśmy w stanie – w tym stanie prawnym – spełniać wymagań niemieckich przepisów. Nie ma możliwości nawet wprowadzenia do umów o pracę zwiększonych stawek tylko za przejazd na terytorium Niemiec, nie ma możliwości dyskryminacyjnego traktowania pozostałych pracowników; czyli jeden pracownik jedzie do Niemiec i dostaje wyższą pensję niż ten, który jedzie np. do Włoch.]

Według Wrońskiego, wszystkie ewentualne decyzje Rządu są spóźnione, ale powinny nastąpić. A wśród nich przede wszystkim wprowadzenie dostatecznej opieki prawnej. Byłaby ona odpowiedzialna za negocjacje w przypadku zatrzymań przez niemieckich funkcjonariuszy.

Obecnie mamy 25% przewozów Unijnych – w tym 75% odbywa się przez terytorium Niemiec i przynoszą one ok. 16 miliardów złotych zysku. Jeśli sytuacja się nie poprawi, przewozy Unijne będą się kurczyć, a wraz z nimi przychody. Ucierpi na tym również przemysł motoryzacyjny, ponieważ niższy przychód, oznacza mniej zakupionych pojazdów.

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Wydarzenia