Mieszkańcy rzadziej oddają swoich pupili z powrotem do schroniska. Lubelska placówka dla bezdomnych zwierząt mówi o pozytywnych skutkach pandemii.
Ze względu na stan epidemii mieszkańcy zaczęli rozsądniej decydować się na adopcję zwierząt.
Teraz nie ma adopcji pod wpływem impulsu, bo ktoś znajdował się w pobliżu – mówi Dariusz Ornal ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie.
Z lubelskiej placówki co miesiąc średnio adoptowanych jest 70 psów oraz 20 kotów, ale podobna ilość zwierząt do niego trafia. W obecnej chwili znajduje się tam ok. 400 stworzeń.
Michał Biardzki