Polskie owoce, warzywa oraz jagody mogą nie trafiać już na stoły Rosjan. Jak podaje tamtejsza agencja prasowa ITAR-TASS, importu polskich produktów może zakazać Rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego.
Według danych rosyjskich służb fitosanitarnych, nasze produkty mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia konsumentów.
O przyczynach oraz konsekwencjach tej decyzji mówi Tomasz Solis – wiceprezes Związku Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej
K29_8BF073023FA84B7A930F023FB687896A
[One generalnie dotyczą zastrzeżeń sanitarnych, czyli pozostałości środków ochrony roślin, które są dopuszczone u nas, a nie są dopuszczone na rynku rosyjskim. Również przekroczeń pewnych limitów środków ochrony roślin. Rosja jest jednym z głównych rynków eksportowych – szczególnie jeśli chodzi o jabłka. Wstrzymanie eksportu – nawet jeśli jest tylko czasowe – przekłada się na kieszeń sadownika oraz firm, które zajmują się eksportem i handlem owocami.]
Jeżeli embargo zostanie wprowadzone, ogrodnicy i sadownicy z Lubelszczyzny znacznie na tym ucierpią. Nasz region jest drugim producentem w Polsce pod względem owoców oraz jednym z większych producentów warzyw.