Mijają 44 lata od wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Wspominamy ruch, który miał powstrzymać rewolucję.
Jesteśmy siłą, z którą należy się liczyć — tymi słowami Lech Wałęsa podsumował pierwszy, ogólnopolski strajk ostrzegawczy, który odbył się 3 października 1980 roku. Dołączyły do niego wielkie zakłady, jak również małe sklepy. Jednogodzinny paraliż kraju był prekursorem wydarzeń, które odmienią przyszłe losy Europy. Rosnący w siłę i liczebność Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” zdobywa pierwsze zwycięstwa na polu prawnym. Siła ruchu kojarzona w tych latach coraz częściej z Lechem Wałęsą była również widoczna w statystykach. Pod koniec 1980 roku liczba członków Solidarności przekroczyła 10 milionów osób, natomiast do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej należało około 3 milionów ludzi.
Widoczny opór polskiej ludności stał się powodem podjęcia radykalnych działań ze strony komunistycznych władz w obawie przed utratą przywództwa. 18 października 1981 roku fotel Pierwszego Sekretarza zostaje zajęty przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego, a wprowadzenie stanu wojennego zostanie kwestią czasu.
Ewa Rzeczkowska – mówi historyk dr hab. Ewa Rzeczkowska z Instytutu Historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
W trakcie trwania stanu wojennego łącznie internowanych zostało 10 131 działaczy opozycji. Życie w tym okresie straciło 70 osób, w tym 9 górników z kopalni „Wujek”.
Okres od 13 grudnia 1981 roku do 22 lipca 1983 był ciężkim ciosem dla odradzającej się społecznej aktywności. Zniszczenie chęci Polaków do działania na rzecz wspólnego dobra doprowadziła również do masowej emigracji do Stanów Zjednoczonych, Australii, Kanady czy RFN. Byli to ludzie związani z nauką, kulturą i działalnością związkową, a powodem wyjazdów były stopniowe, nasilające się represje władzy.
Z województwa lubelskiego wyjechały osoby będące w zarządzie regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ Solidarność.
Ewa Rzeczkowska – dodaje dr hab. Ewa Rzeczkowska.
Ci, którzy nie zostali zatrzymani przez ZOMO schronili się w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego w Świdniku, gdzie utworzono Regionalny Komitet Strajkowy. Byli to m.in. Włodzimierz Blajerski, Norbert Wojciechowski czy Józef Krzyżanowski. Lokalnie wydawano wówczas Biuletyn strajkowy, potocznie nazywany również „biuletynem wojennym”. Reakcja na stan wojenny była jednogłośna, a strajki były ogłaszane w wielu miejscach. Protesty trwały w Fabryce Samochodów Ciężarowych im. Feliksa Dzierżyńskiego w Starachowicach oraz Wydziale Chemii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Akademiku „Grześ”. Ostatni strajk zakończył się 19 grudnia w Zakładach Azotowych w Puławach. Internowania dotknęły również studentów i pracowników KUL, gdy prowadzono „Festiwal Solidarności”. W ciągu pierwszych dni zatrzymanych zostało 11 żaków, w tym byłego wojewodę lubelskiego Adama Cichockiego.
Dzisiaj (13.12.2025), w momencie, gdy mijają 44 lata od wprowadzenia stanu wojennego, w Lublinie odbywa się uroczystość oddająca hołd działaczom oraz ofiarom dawnych lat. Obchody rozpoczną się o godzinie 16:00 historyczną rekonstrukcją patrolów ZOMO. O godzinie 17:00 odśpiewany zostanie Hymn Narodowy Rzeczypospolitej Polskiej, wraz z ułożeniem krzyża ze zniczy przed pomnikiem Konstytucji 3 Maja. Program zwieńczy przemarsz pod Światłem Pamięci Ofiar Komunizmu i złożenie kwiatów pod pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki, który został mianowany kapelanem robotników i patronem „Solidarności”.
Szymon Skrzypek



