Łącznie przez 9 dni października pomoc świadczona przez karetki pogotowia może być niemożliwa albo znacznie utrudniona. Wszystko przez protest ratowników medycznych.
Czują się oni lekceważeni przez Ministerstwo Zdrowia oraz rząd, dlatego postanowili ogłosić październik „miesiącem bez ratownika”. O szczegółach mówi Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego:
Roman Badach-Rogowski
Oznacza to, że w tym okresie czas oczekiwania na karetkę pogotowia może wynieść nawet do 6 godzin. Związane to będzie z nieobecnością znacznej części ratowników medycznych.
Organizatorzy protestów apelują także, żeby ich przełożeni nie wywierali na nich presji i nie kazali przymusowo brać dyżurów podczas dni protestacyjnych.
Szczepan Pawłosek