Dwoje rannych polskich wolontariuszy z Ukrainy trafiło do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.
Pojechali do Bachmutu, które poszkodowana kobieta opisała jako „piekło”. Dostarczyli wsparcie dla osób z niepełnosprawnością. Podczas rozładowywania pomocy humanitarnej obok ich samochodu wybuchł pocisk, prawdopodobnie moździerzowy.
Pamiętam każdą sekundę tego wydarzenia – opowiada wolontariuszka Grażyna ze Stowarzyszenia Klika z Krakowa:
Spojrzałem na Grażynę i zobaczyłem, że jej stopa jest obok, że noga jest rozerwana – wspomina wolontariusz Kamil:
Oboje trafili na SOR szpitala wczoraj kilka minut przed 17. W przypadku wolontariuszki, ponieważ znajdowała się bliżej pocisku, konieczna była amputacja goleni. Stan poszkodowanych jest stabilny. Teraz czeka ich leczenie i rehabilitacja. Link do stowarzyszenia wolontariuszy znajdziecie tutaj.
Agata Bogucka