Porażka AZS-u w „dzikich derbach”

Futsalowy sezon dla AZS-u delikatnie mówiąc nie układa się najlepiej. Pojawiła się jednak nadzieja na opuszczenie ostatniego miejsca w tabeli. Żeby tak się stało lubinianie musieli pokonać Heiro Rzeszów w „dzikich derbach”. Niestety okazało się to zbyt trudne zadanie i AZS UMCS Lublin futsal team przegrał 3:7 zachowując jedynie matematyczne szanse na utrzymanie w 2 lidze.

fot. AZS UMCS Lublin Futsal Team

Sam początek meczu wyglądał nieźle, pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się groźnym strzałem. Kolejne minuty to już przejęcie kontroli przez Heiro. Pierwszy gol padł już w pierwszej minucie. Po krótkim rozegraniu autu, zawodnik gości oddał bardzo mocny strzał z dalekiego dystansu i bramkarz AZS-u był bez szans. „Lubelskie dziki’ szybko chcieli odrobić straty, wtedy jednak przydarzył się katastrofalny w skutkach błąd w obronie. Jeden z zawodników dał się przepchnąć rywalowi pod własną bramką i piłka znalazła się w siatce. 9. minuta meczu to niepewna interwencja bramkarza, który odbił piłkę prosto pod nogi zawodnika z Rzeszowa i było już 3-0.

– o błędach w obronie wypowiedział się grający trener AZS-u Łukasz Mietlicki

Lublinianie nie zwiesili głowy w dół tylko zaczęli jeszcze bardzie atakować. Kilka minut później znakomitą sytuację miał zawodnik azs-u kiedy wychodził 1 na 1 z bramkarzem gości. Strzał nie znalazł jednak drogi do siatki tylko zatrzymał się na wychodzącym bramkarzu. 12 minuta meczu przyniosła nadzieję na powrót „dzików” do meczu. Dobre podanie prostopadłe wykorzystał pewnym wykończeniem Grzegorz Fularski, który zmienił wynik na 3-1. Gra gospodarzy w obronie nie uległa jednak znaczącej poprawie. Znakomitymi interwencjami popisywał się jednak Przemysław Hajkowski który bronił sytuację 2 na 1 z przeciwnikami. W końcówce pierwszej połowy sytuacje na gola kontaktowego miał Jarosław Walęciuk ale jego strzał skończył na spojeniu bramki. Do przerwy rzeszowianie prowadzili 3-1 i lublinianie musieli poprawić się w drugiej połowie.

– mówił o niewykorzystanych sytuacjach Łukasz Mietlicki

5 minuta drugiej części gry to znakomita akcja kapitana Tomasza Sekreckiego który po indywidualnym zagraniu doprowadził do bramki kontaktowej. AZS przejął kontrolę nad spotkaniem, brakowało jednak najważniejszego – skuteczności. Strzały gospodarzy albo były niecelne, albo bronione przez bramkarza gości. Kolejną znakomitą interwencją musiał popisać się Hajkowski który kolejny raz wybronił sytuację 2 na 1. Na 8 minut do końca meczu sprytnie rozegrany rzut wolny przez Heiro przyniósł im gola po rykoszecie. Lublinianie postawili wszystko na jedną kartę i ruszyli do ataku. Zostawiło to jednak dużo przestrzeni dla rzeszowian, którzy bardzo dobrze to wykorzystali. 2 gole w 2 minuty i z wyniku na styku zrobiło się już 6-2. Grzegorz Fularski na 4 minuty do końca zdołał zdobyć 2 bramkę, ale meczu to już nie odwróciło. Niespełna minutę później goście wykorzystali kontratak i ustanowili wynik meczu na 3:7. Po tej porażce AZS-owi pozostały tylko matematyczne szanse na utrzymanie w 2. Lidze.

 

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Sport

Leave a Reply