Pan Jarek byłby bardzo niezadowolony, gdyby dowiedział się, że wokalistka Evanescence, Amy Leen Lee z uśmiechem wspomina dzień trzynastego grudnia 1981 roku. Jej już i tak nieciekawą sytuację pogarsza jeszcze skandaliczny fakt, że w rocznicę tej daty piosenkarka organizuje wielkie przyjęcia, przyjmuje drogie prezenty, a niekiedy nawet pije alkohol. Nic też nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miała zaniechać tych haniebnych praktyk. Pozostaje jedynie nadzieja, że nikt panu prezesowi nie doniesie o nieodpowiedzialnym zachowaniu młodej i skrajnie niedojrzałej dziewczyny. W przypływie furii mógłby wtedy pan Jarek krzyknąć: my jesteśmy tam, gdzie wtedy, Amy Leen Lee tam, gdzie stało ZOMO. Usunąłby też pewnie wszystkie jej piosenki ze swojej empetrójki, o zrywaniu plakatów Evanescence ze ścian już nawet nie wspominam. I nie usprawiedliwia Amy nawet niefortunna data urodzin. Niedziela trzynastego grudnia 1981 roku należała do generała Jaruzelskiego, więc przychodzenie na świat właśnie tego dnia było wielkim nietaktem.
Dosyć! Nie wolno żartować z tego tragicznego momentu w historii Polski. Nie wolno ignorować kolejnych rocznic. Przez takie bezczelne zachowanie łatwo zapomnieć , kto gdzie kiedy stał, kto przy którym stole pił wódkę i kto na kogo donosił. A ja głosu walczących o ten kraj muszę słuchać wyjątkowo uważnie – nie dość, że w momencie wprowadzania stanu wojennego nie było mnie na świecie to jeszcze pojawiłem się na nim, kiedy już ten stan zniesiono. Wyjątkowy niefart. Chciałbym przynajmniej napisać o mojej wielkiej radości wywołanej faktem, że wychowywałem się w wolnym demokratycznym kraju, ale przecież też tak nie było. Mówił o tym ostatnio pan Jarek, maszerując swobodnie po okupowanej przez wroga Warszawie: Myślimy o tym, że Polska (…) może się zmienić, a więc się zmieni i to zmieni się na lepsze, że będziemy mieli wolny, solidarny, niepodległy kraj. A ja niesiony budującymi hasłami , marzyłem razem z nim (a już na pewno marzyłbym, gdybym nie poszedł na koncert Heya, który – skoro grał koncert tego dnia – na pewno stał tam, gdzie Amy Lee). Taka wolność musi być pięknym uczuciem. Możesz robić tyle rzeczy… Tylko jak pozbyć się tych zdrajców, Niemców, pedałów, komunistów, żydów, liberałów i innych nieudaczników? Oni cały czas czyhają na nasze potknięcie. No bo jak wytłumaczyć to, że kiedy w czwartek stawiano Jaruzelowi pod oknem znicze, ten był zupełnie gdzie indziej? Oczywistą oczywistością jest, że w porozumieniu z Ruskie.., znaczy Tuskiem generał już opracowywał kolejny stan wojenny. Zwłaszcza, że od trzech lat telewizja polska nie nadaje Teleranka. Przypadek?
Zapraszam na Polskie Nagrania. O stanie wojennym i czasach PRLu opowie Krzysiek Skiba i Dżej Dżej (Big Cyc).
tomek kowalewicz