Faworyt z Radomia okazał się za mocny. Piłkarze ręczni AZS UMCS Lublin, mimo że podjęli walkę ostatecznie przegrali 31:38
Już pierwsza połowa spotkania pokazała, że nie będzie łatwo. Radomianie rozpoczęli ją od prowadzenia 3:0. Gospodarze szybko doprowadzili do remisu po 9, ale w dalszej części gry mieli spore problemy ze sforsowaniem bramki rywali i popełniali błędy. Stąd do przerwy 20:15 prowadzili przyjezdni.
skomentował trener AZS UMCS Lublin Jakub Ignaszewski
Przerwa podziałała mobilizująco na lublinian. Dzięki dobrym obronom Kacpra Gajeckiego i błędom gości akademicy zdołali odrobić część strat (19:20). Wtedy do głosu ponownie doszli przyjezdni i odskoczyli na cztery bramki (24:20). Akademicy jednak się nie poddawali i zdołali jeszcze doprowadzić do remisu. W 50 minucie spotkania był remis po 29. Niestety w tym momencie w grę gospodarzy ponownie wkradły się proste błędy. Do końca meczu AZS zdobył jeszcze dwie bramki. Goście dziewięć.
– Naszą siłą jest zgrana drużyna– mówił kapitan gości Damian Cupryś
W następnej kolejce piłkarzy AZS UMCS czeka trudny wyjazdowy mecz. Zagrają ze spadkowiczem z pierwszej ligi- AZSem AWF Biała Podlaska.