Krzysztof Ratajski odniósł swoje trzecie zwycięstwo w tegorocznych Mistrzostwach Świata w darcie, pokonując w trzeciej rundzie Holendra Wesleya Plaisiera 4:3. „The Polish Eagle” odrobił dwusetową stratę z początku spotkania, skutecznie wykorzystując swoje szanse na podwójnych oraz dominując w najważniejszych momentach meczu.
fot. Łączy Nas Dart (Facebook)
Sobotnie spotkanie Ratajski rozpoczął bardzo przeciętnie. Pierwszy set przegrany 3:0, średnia na poziomie 86 punktów nie zwiastowała dobrego rezultatu. Druga partia była lustrzanym odbiciem. Polak błyskawicznie wyrównał, a spotkanie rozpoczęło się od nowa. Wtedy do gry wszedł Plaisier, który pewnie wygrał trzecią i czwartą partię. Holender był o jeden set od 1/8 finału. W piątej partii „The Polish Eagle” był o krok od odpadnięcia z imprezy. Polak zamknął jednak, aż trzy ponad stupunktowe checkouty, zamykając kolejno 127,152 i 117. W szóstym secie Plaisier miał trzy lotki meczowe w decydującym legu. Wszystkie zostały przez Holendra zmarnowane. Decydująca partia rozpoczęła się dla Ratajskiego bardzo dobrze. Holender zaczął mieć problemy z punktacją, pojawiły się błędy na podwójnych. Polak prowadził 2:1. W czwartym legu Ratajski skończył po raz kolejny wysoki finish. Tym razem zamykając 116 punktów i wykorzystując pierwszą lotkę meczową. Najlepszy polski darter znalazł się w najlepszej szesnastce turnieju.
W kolejnej rundzie Krzysztof Ratajski zmierzy się ze zwycięzcą spotkania Andrew Gilding – Luke Woodhouse. Mecz o ćwierćfinał najważniejszej imprezy Polak rozegra 30 grudnia.
