Nauka jazdy z rodzicami zamiast instruktora

pixabay.com

Nowy pomysł Ministerstwa Infrastruktury budzi mieszanie uczucia wśród społeczeństwa. A chodzi dokładnie o nową formę nauki jazdy samochodem. Wzorem zachodnich państw, rodzice mogliby uczyć swoje dzieci jak poruszać się po ulicach. I wszystko we własnym samochodzie. Bez egzaminatora i bez stresu. Osoba, która ukończyła szkolenie, przed przystąpieniem do egzaminu na prawo jazdy będzie mogła doszkolić się legalnie pod okiem rodzica.

Zapytaliśmy instruktora jazdy, Macieja Brewczuka, jak według niego taka zmiana sprawdziłaby się na polskich drogach:

Zmiany na wzór zachodnich państw

Mówi się, że polski kierowca to bardzo specyficzny kierowca. Popełniamy dużo błędów na ulicach. Jedną z obaw związaną ze zmianą w nauce jazdy może być o powielanie błędów, kopiowanie ich od rodziców.

Wpływ na codzienną jazdę

Problemem mogą być także błędy gdzieś głęboko zakorzenione w naszej świadomości, które każdy młodych kierowca z czasem zaczyna popełniać.

Błędy, które popełniamy

Najważniejsze pytanie jak budzi ten pomysł jest – czy na ulicach będzie lepiej czy gorzej? Maciej Brewczuk podkreśla, że to bardzo trudne prognozy.

Jaki może być efekt zmiany

Pomysł budzi spore kontrowersja. Bo choć na zachodzie się to sprawdza, nie wiadomo jak mogłoby to wyglądać na polskich drogach. Zapytaliśmy także mieszkańców Lublina co myślą o projekcie przygotowywanym przez Ministerstwo Infrastruktury.

Co myślą mieszkańcy Lublina?
Dziś osoba, która ukończyła podstawowy kurs na prawo jazdy w ośrodku szkolenia kierowców, jeśli nie czuje się pewnie przed przystąpieniem do egzaminu państwowego, może skorzystać z dodatkowych lekcji. Obecnie jeśli chcemy by rodzic pomógł w nam nauce jazdy, popełniamy wykroczenie.

 

Matusz Konca, Szczepan Pawłosek

Share Button
Opublikowano w Aktualności, Centrum Uwagi