Proste dialogi, słabe aktorstwo i płytka fabuła – czyli filmy najlepsze z najgorszych na Dzień Kobiet.
Z okazji święta pań Centrum Kultury i Nowa Aleksandria proponują projekcje, których główne bohaterki to przedstawicielki płci pięknej. Pierwsza z nich to film science fiction Kobiety-Koty z księżyca w reżyserii Arthura Hiltona. Kolejny to obraz Rogera Vadima Barbarella.
Chcemy, żeby kobiety obejrzały nasze propozycje z przymrużeniem oka, mówi Monika Stolat z Centrum Kultury.
Najlepsze z najgorszych na Dzień kobiet
Pierwszy z obrazów to historia grupy astronautów, którzy odkrywają, że księżyc zamieszkują kobiety-koty. Zobaczymy go w niedzielę o 18 w Centrum Kultury przy Peowiaków 12.
Szczegółowy program wydarzenia:
06.03 / niedziela / godz. 18:00
Kobiety-Koty z księżyca, reż. Arthur Hilton
science-fiction, przygodowy/USA/1953
64 min.
Grupa astronautów odkrywa, że Księżyc zamieszkują kobiety-koty, które potrafią telepatycznie kontrolować umysły, ale tylko kobiece. U mężczyzn szukają słabych punktów by móc wykraść statek kosmiczny załogi. Kocio-damsko-męskie perypetie w kosmosie.
07.03 / poniedziałek / godz. 18:00
Barbarella, reż. Roger Vadim
science-fiction, przygodowy, komedia /Francja, Włochy/1968
98 min.
Seksowna międzygwiezdna agentka (Jane Fonda) ma uratować Wszechświat przed zagładą. By tego dokonać musi unieszkodliwić szalonego wynalazcę, który jednak przy pomocy specjalnej Maszyny Rozkoszy próbuję główną bohaterkę wykończyć niekończącymi się orgazmami. Pin-upowa komedia oddająca atmosferę seksualnego wyzwolenia końca lat 60.
08.03 / wtorek / godz. 18:00
Frankenhooker, reż. Frank Henenlotter
komedia, horror/USA/1990
85 min.
Samozwańczy naukowiec przywraca do życia swoją zmarłą w tragicznych okolicznościach narzeczoną. Wykorzystuje do tego celu ciała najpiękniejszych prostytutek, gdyż po jego ukochanej została tylko głowa. Film luźno inspirowany historią o Frankensteinie. Legenda głosi, że MPAA (Amerykańskie Stowarzyszenie Studiów Filmowych) przekazało sekretarce reżysera taką oto informację: „Gratulacje, to pierwszy film, któremu przyznaliśmy kategorię S”. „S jak seks?” zapytała, „Nie, S jak shit”.
Weronika Puszkar