Spokojnie mogę powiedzieć, że po przesłuchaniu najnowszego albumu „AM” od Arctic Monkeys mam mózg roz… lalala!
Zaczynanie od początku jest dla cieniasów, więc moja przygoda z arktycznymi małpkami rozpoczęła się od drugiego albumu. Wróciłem oczywiście do debiutu, by później kibicować już ich karierze. Do tej pory miło wspominam „Crying Lightning”, „Brainstorm” czy „I Bet You Look Good on the Dancefloor”. Chłopaki chyba postanowili, że co dwa lata będą wydawać nowy album (patrząc na ich ostatnie płyty, coś w tym jest). Przez ten okres czasami wracałem myślami do chłopaków z Sheffield, szukałem w internecie informacji, co ciekawego u nich słychać i czy nowy album już w drodze. Kiedy dotarły do mnie pierwsze próbki płyty w postaci singli, długo zbierałem szczękę z podłogi. Wtedy pojawiła się myśl: jeżeli zespół na promocję płyty wybiera najsłabszy kawałek… to co będzie na całej płycie?
Dzień po premierze albumu „AM” (premiera 9 września 2013), płyta już kręciła się w odtwarzaczu. A mnie cały czas przeszywały miłe dźwięki garage rocka, przeplatanego motywami indie. Pozbawione sztucznych plastikowych dodatków i całego tego dziwnego badziewia.
Od pierwszego „Do I Wanna Know?” nie mogłem oderwać się od tej płyty (a obowiązków i spraw do załatwienia przybywało), gdy skończył się „I Wanna Be Yours” i nastała cisza, przerwały ją moje słowa „k#@$a mać, ale to było dobre”.
Panowie Alex Turner, Jamie Cook, Nick O’Malley, Matt Helders pokazują, że dawno wyszli z piwnicy, a daleko w tyle pozostawili innych, takich jak Franz Ferdinad czy The Strokes. Są też przykładem na to, że nie trzeba żadnych skandali, efektownych kłótni w zespole, czy też pokazywania pośladków na scenie, aby zaistnieć na pierwszych strona gazet i na ustach prawie WSZYSTKICH. Wystarczy nagrać rewelacyjny, wręcz radiowy album, którego słucha się z wielką przyjemnością.
Jeżeli ktoś jeszcze, jakimś cudem nie słyszał o najnowszym albumie „AM” od formacji Arctic Monkeys to w Radiu Centrum usłyszycie o niej wiele! Bowiem Arctic Monkeys – „AM” jest naszą płytą tygodnia i gramy ją regularnie 10:15, 12:15, 14:15, 16:15 od poniedziałku do niedzieli!
Wam życzę miłego słuchania, a ja lecę kupić wersję na VINYLU, bo tam znajdują się dwa B-side’y!
Miłego odbioru!
Grzegorz „Chylu” Chyliński