Motor Lublin wygrał z Puszczą Niepołomice w 23. kolejce piłkarskiej Ekstraklasy

Piłkarze Motoru pokonali na wyjeździe Puszczę Niepołomice 1:0 w 23. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Po raz pierwszy w historii najwyższy poziom rozgrywek piłkarskich w Polsce zawitał do Niepołomic, gdzie Puszcza wróciła po prawie dwóch latach.

Lublinianie przyjechali do Niepołomic po zeszłotygodniowym zwycięstwie z GKS-em Katowice. Trener Motoru Mateusz Stolarski mówił o chęci zbudowania serii zwycięstw i o dobrej energii w trakcie przygotowań do meczu z Puszczą.

Dla gospodarzy był to bardzo ważny mecz, ponieważ po raz pierwszy w historii spotkanie na poziomie Ekstraklasy odbyło się na domowym obiekcie Puszczy Niepołomice. Po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej „Żubry” rozgrywały swoje mecze na stadionie Cracovii.

fot. Motor Lublin – facebook

Inauguracyjny mecz na stadionie w Niepołomicach zaczął się dobrze. Już w 3. minucie doskonałą sytuację zmarnował Samuel Mraz, który nie wykorzystał dośrodkowania Krystiana Palacza. Słowak z bliskiej odległości nie trafił w światło bramki. Puszcza w pierwszych minutach spotkania również zdołała zagrozić Motorowcom, ale dobrze w bramce spisywał się Kacper Rosa, który m.in. obronił strzał Blagaicia. Mimo że brakowało bramek i celnych strzałów, można było zaobserwować tworzącą się przewagę Motoru. Bramce gospodarzy strzeżonej przez Kewina Komara próbował też zagrozić Hevre Matthys, ale obie jego próby były niecelne. W 26. minucie kolejną kapitalną sytuację zmarnował Samuel Mraz, który po ładnej akcji w wykonaniu Wolskiego i Ceglarza został przyblokowany przez Mołdawianina Craciuna.

Przewaga Motoru została przypieczętowana w 29. minucie. Stoper Motoru Arkadiusz Najemski wykorzystał dośrodkowanie Matthysa z lewej strony i pokonał strzałem z głowy golkipera Puszczy. Był to jego debiutancki gol na poziomie Ekstraklasy. Wynik 0:1 utrzymał się już do końca pierwszej połowy.

Druga połowa zaczęła się bez większych emocji. Natomiast w 54. minucie doszło do kontrowersji w polu karnym Motoru. Na murawę padli Filip Wójcik i Herman Barkowski. Ten drugi oczekiwał rzutu karnego, ale po analizie VAR sędzia nakazał rozpocząć grę od bramki. W 56. minucie świetną sytuację zmarnował Piotr Ceglarz, który trafił w bramkarza.

Motor w dalszym ciągu przeważał. W 71. minucie goście zmarnowali dobrze zapowiadającą się kontrę. Akcji nie wykończył jednak Senegalczyk Ndiaye, który wszedł na boisko w 67. minucie.

W 86. minucie doszło do kolejnej kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Motoru. Dośrodkowanie Mateusza Stępienia trafiło w rękę Matthysa. Arbiter ku uciesze kibiców gospodarzy podyktował rzut karny, ale po dłuższej analizie VAR sędzia główny anulował swoją decyzję.

W doliczonym czasie gry lublinianie po raz kolejny zmarnowali groźny kontratak. Bohaterem Motoru został Kacper Rosa, który w 7. minucie doliczonego czasu gry w kapitalny sposób obronił strzał z przewrotki Antoniego Klimka. Tym sposobem mecz zakończył się wynikiem 0:1.

O tym czego nie udało się w pełni wykorzystać mówił trener Mateusz Stolarski:

Było to drugie zwycięstwo z rzędu piłkarzy z Lublina. Motor zajmuje 7. miejsce w tabeli z dorobkiem 35. punktów. W następnej kolejce czeka ich domowe starcie z Legią Warszawa.

Puszcza Niepołomice – Motor Lublin 0:1 (0:1)

Bramka: Najemski 29

Share Button
Opublikowano w Sport

Leave a Reply