Morrissey miał zagrać w Islandii na początku lutego. Muzyk był ostatnio w dobrej formie i nie narzekał na zdrowie. Z pewnych powodów postanowił jednak odwołać koncerty.
Muzyk jest zadeklarowanym wegetarianinem i nie znosi, gdy ktoś w jego otoczeniu spożywa mięso. Dlatego też pojawia się tylko w miejscach, które są „wolne od mięsa”. W klubie musi panować definitywny zakaz jego sprzedaży, a jak się okazało, właściciel lokalu w Reykjavíku nie spełnił tego warunku. Koncert został odwołany.
Na stronie – True To You – napisano o całym zajściu:
Morrissey zmienił plany odnośnie występu w Harpa Concert Hall w Reykjavíku, ponieważ właściciel nie dotrzymał umowy odnośnie sprzedaży niewegetariańskich potraw w dniu koncertu. „Kocham Islandię i wyczekiwałem od dawna, żeby się tu pojawić, ale musiałem opuścić Harpa Concert Hall z powodu ich kanibalistycznych praktyk” – skomentował muzyk.
To już kolejny koncert, który został przerwany lub odwołany w ostatnich miesiącach przez Morrisseya. Muzyk po raz kolejny udowodnił, że łatwo wyprowadzić go z równowagi. Najbardziej stratni są jednak fani, którzy od lat czekali na występy. Również ten, który nie otrzymał autografu, ponieważ artysta stwierdził, że choruje na Ebolę…