Zamordował swoją ciężarną żonę, a potem uciekł. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że był w pełni poczytalny. Teraz grozi mu nawet dożywotnie pozbawienie wolności.
Chodzi o sprawę z lutego. Piotr R. zaatakował swoją żonę pod blokiem w którym mieszkała i zadał kluczem do kół kilka ciosów w głowę. Teraz biegli orzekli, że w pełni zdawał sobie sprawę z tego co robi – mówi Piotr Sitarski z Prokuratury Okręgowej w Lublinie:
morderstwo na Gęsiej
Mężczyzną najprawdopodobniej kierowała zazdrość. Z żoną byli w separacji już od kilku lat i kobieta spotykała się z kimś innym. W momencie śmierci była w czwartym miesiącu ciąży. Po opinii psychiatrycznej śledztwo zmierza już powoli do końca. Prokuratura skieruje akt oskarżenia przeciwko 47-latkowi najpewniej pod koniec września.
Olga Wałecka