„Uczul proszę swoich rodziców i teściów… Dzwoni ktoś, podaje się za sanepid… Mówi, że muszą wysłać karetkę na wymaz… Prosi o podanie danych…, by mogli potwierdzić tożsamość” – takie ostrzeżenie przesyłają sobie użytkownicy portali społecznościowych. Chodzi o telefony pracowników inspekcji sanitarnej do osób, które miały kontakt z zakażonymi COVID-19, by objąć je kwarantanną lub nadzorem.
Katarzyna Wnuk, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie zwraca uwagę, że w trakcie takiej rozmowy telefonujący przedstawiają się. Podają też informację, w jakiej placówce pracują. Można zapytać tę osobę o stanowisko oraz dział, w którym jest zatrudniona. By potwierdzić jej tożsamość, wystarczy skontaktować się z inspekcją sanitarną.
O jakie dane pytają pracownicy sanepidu?
telefony od sanepidu Katarzyna Wnuk
- wyjaśnia Wnuk.
Komisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie potwierdza, że w regionie nie było dotąd przypadków oszustwa na pracownika sanepidu.
telefony od sanepidu Andrzej Fijołek
Tzw. karetka wymazowa jest wysyłana tylko w określonych wypadkach i nie jest to standardowa procedura sanepidu. W tego typu sytuacjach, szczegółowe dane z dowodu osobistego również nie są potrzebne pracownikom inspekcji sanitarnej.
Zobacz też: „Depresja to nie jest to, że on nie umie wziąć się w garść”. Szymon Hołownia przedstawił „Plan dla zdrowia”.