Lata dwudzieste ubiegłego wieku mogą kojarzyć się z dżentelmenami we frakach, dansingami czy kabaretem. Był to również okres, w którym w Polsce prężnie rozwijało się kino.
Rocznie powstawało nawet kilkanaście produkcji, często kręconych w ekspresowym tempie. To oraz II wojna światowa przyczyniły się do tego, że część taśm bezpowrotnie zaginęła. Nadarza się okazja żeby przypomnieć sobie o dorobku tamtego czasu. Rozpoczyna się cykl pokazów kina plenerowego zatytułowany „TO NIE WYPADA”. Co jest nawiązaniem do komedii z 1936 roku, w reżyserii Konrada Toma „Ada! To nie wypada!”. W majowe wieczory zobaczymy przegląd filmów z okresu międzywojnia.
O szczegółach mówiliśmy podczas Porannej Rozmowy Radia Centrum. Naszym gościem był Marcin Skibiński z Dzielnicowego Domu Kulturowego Węglin.
Pierwszy film z cyklu „TO NIE WYPADA” rozpocznie się w piątek o 20:30 na boisku przy ulicy Judyma 1. Projekcja będzie uzupełniona o narzędzia dostępności takie jak: pętla indukcyjna, sprzęt do odbioru audiodeskrypcji czy napisy rozszerzone. Pełny harmonogram tytułów znajdziecie poniżej. W razie niesprzyjających warunków atmosferycznych seans zostanie przeniesiony na salę widowiskową DDK Węglin.
Harmonogram projekcji filmowych:
19.05.2023, godzina 20.30
„Ada! To nie wypada!” 1936, reżyseria Konrad Tom
Jedna z najbardziej spektakularnych polskich komedii dwudziestolecia międzywojennego. W prestiżowej wówczas produkcji wystąpiły wielkie gwiazdy ówczesnego kina – Aleksander Żabczyński i Antoni Fertner, a towarzyszyła im początkująca Loda Niemirzanka jako Ada Dziewanowska. Film opowiada historię dziewczyny wychowywanej przez ojca, która przeciwstawia się sztywnym regułom tradycyjnego domu. Jej psotność powoduje, że ojciec (Antoni Fertner) wysyła córkę na pensję z internatem, aby tam uczyła się ogłady i dobrych manier właściwych panienkom z dobrego domu. Dziewczyna szybko staje się ulubienicą nauczyciela muzyki i kompozytora operetek (Kazimierz Krukowski). Ojciec Ady rozważa wydanie jej za mąż za syna hrabiego Orzelskiego (Aleksander Żabczyński). Hrabiego zagrał legendarny aktor Kazimierz Junosza-Stępowski. Ada okazuje się dla młodego panicza trudnym problemem. Z filmu pochodzą wielkie szlagiery „Ada, to nie wypada” i „Nie kochać w taką noc to grzech”, które w kolejnych dekadach były wykonywane przez różnych artystów – między innymi Irenę Santor, Kalinę Jędrusik, Sławę Przybylską, Wierę Gran i Mieczysława Fogga. Zdjęcia do „Ady…” realizowano w uzdrowiskowym wówczas podwarszawskim Otwocku.
20.05.2023, godzina 20.30
„Dwie Joasie” 1935, reżyseria Mieczysław Krawicz
Udana realizacja wzorca komedii pomyłek w kinie międzywojennym. Właśnie takie filmy cieszyły się w latach trzydziestych największą popularnością, a film traktowany był jako sztuka bulwarowa. Joasia (Jadwiga Smosarska) jest atrakcyjną i nowoczesną dziewczyną, która w pracy ma dość zalotów ze strony swoich szefów. Stąd gdy znalazła nową posadę postanowiła ukryć swoją urodę w przebraniu zdziwaczałej brzyduli. Udało się – a jednak tym przewrotność losu spowodowała, że razem to ona zakochała się w nowym przełożonym (w tej roli wielki amant kina polskiego Franciszek Brodniewicz). Atrakcją filmu jest także udział gwiazdy ówczesnej popkultury – piosenkarza Adama Astona oraz ekranowe cameo gwiazdy opery i operetki, Lucyny Szczepańskiej. W ramach prac nad rekonstrukcjami cyfrowymi starych filmów szczęśliwie udało się uzupełnić o trzy minuty zaginionego materiału, nieznanego powojennej publiczności.
26.05.2023, godzina 20.30
„Sportowiec mimo woli” 1939, reżyseria Mieczysław Krawicz
Unikalna okazja by obejrzeć zasypane śniegiem międzywojenne Zakopane. Tutaj rozgrywa się akcja ostatniej komedii nakręconej w II Rzeczypospolitej. Osią akcji jest sportowo/fryzjerskie romantyczne qui pro quo (komedia omyłek). Elokwentny fryzjer Dodek Czwartek (Adolf Dymsza) przypadkowo zostaje wzięty za przebywającego na wakacjach w Polsce słynnego kanadyjskiego hokeistę polskiego pochodzenia Jerzego Piątka (Aleksander Żabczyński), który w tym samym czasie równie przypadkowo musi udawać fryzjera Czwartka. Nie łatwo być hokeistą a i wcale nie prościej uprawiać zawód fryzjerski. Stąd w zaistniałem sytuacji, gdy obaj główni bohaterowie pojmują naturę przydarzającej się im omyłki, postanawiają wspierać się wzajemnie by jak najlepiej odegrać swe nieoczekiwane role. Oczywiście czekają ich liczne śmieszne koincydencje – by na koniec wygrać z losem. „Niech żyje piątek, niech żyje czwartek, niech żyje środa, niech żyje cały tydzień”.
27.05.2023, godzina 20.30
„Robert i Bertrand” 1938, reżyseria Mieczysław Krawicz
Tytułowi Robert (Adolf Dymsza) i Bertrand (Eugeniusz Bodo) parają się sprzedażą krawatów. Biznes nie przynosi im zysków, a w zasadzie nie idzie wcale, postanawiają działać wspólnie. Kiedy przypadkowo trafiają na wesele, zostają oskarżeni o kradzież pieniędzy weselników. Lądują w areszcie. Tam poznają Irenę (Helena Grossówna), która za wszelką cenę stara się zrozumieć środowisko przestępcze, co ma jej pomóc w napisaniu powieści kryminalnej, dzięki której wygrałaby konkurs pisarski. Jednak więzienie to nie miejsce dla Roberta i Bertranda, dlatego uciekają. Los, jak to bywa, okazuje się być dla nich przewrotny i na drodze dwójki uciekinierów pojawia się Irena… Film pokazujemy nie tylko jako udany przykład zawikłanej intrygi komediowej – ale właściwie jako fragment nieocalonego w całości dzieła. Zły stan zachowania polskiego kina międzywojennego ilustruje koleje naszej dramatycznej historii w XX wieku.
Cała rozmowa znajduje się poniżej: