Niepotrzebne zadłużanie miasta zarzucają radni Prawa i Sprawiedliwości prezydentowi Lublina. Według nich rosnący deficyt nie oznacza większej liczby zrealizowanych projektów, a wręcz przeciwnie. W środę radni zaskarżyli przygotowywany projekt budżetu miasta.
Następny dzień był czasem na dyskusję oraz głosowanie właśnie dotyczące finansów Lublina. Radni PiSu twierdzą, że przedstawiony budżet nie jest racjonalny. Według opozycji, 21 projektów przygotowanych w bieżącym roku zostało przeniesionych na przyszły, właśnie przez brak pieniędzy i złe ich rozpisanie.
Jak twierdzą, Ratusz używa wymówki w postaci zmiany harmonogramu:
– mówi Piotr Breś, lubelski radny Prawa i Sprawiedliwości:
Zdaniem radnych, na braki w miejskiej kasie wskazuje także niezrealizowanie połowy projektów z Budżetu Obywatelskiego. Ratusz tłumaczy, że każdy z nich jest inny i niektóre z nich potrzebują więcej czasu na realizację. Natomiast pieniędzy nie brakuje, bo są zarezerwowane – tłumaczy Beata Krzyżanowska, rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Lublin:
Przed nami jutrzejsza sesja Rady Miasta, podczas której odbędzie się dyskusja dotycząca budżetu. Jutro dowiemy się także, czy jego projekt zostanie zaakceptowany.
Inna Yasnitska