Pasta do zębów, masło, chleb… Przed wyjściem na zakupy warto jest sporządzić sobie listę najpotrzebniejszych rzeczy.
Pewien 27 latek takiej listy nie zrobił. Jak się okazało, nie mał również w planach zakupów, ale kradzież. Ponieważ sam nie wiedział co konkretnie chce ze sklepu „zabrać”, chodził po między półkami z telefonem przy uchu i wypytywał swojego rozmówcę, co ma jeszcze ukraść.
Tym wzbudził zainteresowanie ochrony. Policjanci ustalili, że był już wcześniej karany więc o karze pozbawienia wolności w zawieszeniu nie mogło być mowy. 27-latek przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Za kradzież pasty do zębów grozi mu do 8 miesięcy więzienia.