O włos od katastrofy była 21-letnia kobieta, która wczoraj w nocy wjechała do wykopu na ul. Radziszewskiego. Remont prowadził tam Zarząd Dróg i Mostów. Kobiecie nic się nie stało tylko dzięki temu, że jechała z małą prędkością.
O wydarzeniu mówi starszy aspirant Krzysztof Wudarski, zastępca dowódcy zmiany Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Lublinie, który był na miejscu.
Na miejscu była obecna straż pożarna, straż miejska i policja. Strażacy zneutralizowali olej, który wyciekł z samochodu do wykopu. Według Komendy Wojewódzkiej Policji wykopy prawdopodobnie nie były dostatecznie dobrze oznakowane.
Olka Mazur