Nie mają budy, ale mają szansę. Domy tymczasowe ratują psy w najtrudniejszych momentach.
Są to ciche zaplecza psiego ratunku. W Lubartowie od lat działa oddolna inicjatywa, która skupia się na znajdowaniu takich właśnie miejsc dla chorych, porzuconych i bezdomnych psów. Gdy zwierzak trafia pod opiekę, zaczyna się walka – o zdrowie, o środki na leczenie, o drugą szansę. Leczenie finansowane jest głównie z internetowych bazarków, zbiórek i darowizn.
Ewa Boczek– mówi Ewa Boczek, prowadząca Tymczasowy Dom dla zwierząt chorych i bezdomnych w Lubartowie.
Tymczasem opiekunowie zapewniają nie tylko dach nad głową, ale też czułość, opiekę i czas na rekonwalescencję. Gdy odzyskają zdrowie i radość, ruszają dalej – do domów, które czekają na nie gdzieś w Polsce. Ta forma pomocy pokazuje, że nie trzeba wielkich schronisk ani organizacji – wystarczy kilka zaangażowanych osób, współpraca i przekonanie, że każde życie zasługuje na ratunek.