Historia Radia Centrum cz.2

Zróbmy sobie radio

W Lublinie istniał więcej niż jeden radiowęzeł tworzony przez studentów dla studentów, między innymi Radio Zana (UMCS), Radio Kątek (Wyższa Szkoła Inżynierska) czy Radio Medyk (Akademia Medyczna). Od początku lat 70. starano się je połączyć z Kampusem Głównym, jednak napotykano wiele formalistycznych przeszkód. Dopiero 27 października 1975 roku o godzinie 21:00 rozpoczął się dwugodzinny, wspólny blok programowy czterech studenckich ośrodków radiowych. Tego dnia rozpoczyna się historia działającego do dziś Radia „Centrum”.

Jedna z pierwszych audycji zrealizowanych w Chatce Żaka, rok 1977

By utworzyć jedną rozgłośnię, studenci musieli wystąpić o pozwolenie go Zarządu Głównego Socjalistycznego Związku Studentów Polskich oraz Ministerstwa Łączności. Dopiero po podpisaniu porozumienia na początku 1975 roku, udało sięzainstalować łącza telefoniczne, które „spięły” poszczególne studia radiowe z „Centrum” całej operacji – lokalem w bloku Amor. Na czele połączonych redakcji stanął Jerzy Hofman. Podstawą ramówki nadal były komunikaty dla studentów, tyle że bardziej rozbudowane. Poruszano zagadnienia społeczno-polityczne, problematykę międzynarodową, kulturalną czy ekonomiczną oraz naturalnie sport i rozrywkę. Pierwszymi spikerami nowego Radia Centrum zostali Maryla Garbacz i Grzegorz Michalec, a realizatorami Mirosław Szwagierczak i Leszek Mioduchowski.

Już dwa lata później, rozgłośnia otrzymała nową siedzibę. 19 maja 1977 roku Radio Centrum po raz pierwszy nadało z Chatki Żaka. Baza lokalowa, w porównaniu do poprzednich lat, była okazała. Oprócz Studia Centralnego istniały jeszcze trzy regionalne, S-1 przy ulicy Zana, S-2 przy ulicy Chodźki oraz S-3 przy ulicy Nadbystrzyckiej.

 

 

Jak wyglądała ramówka w 1977 roku?

Radio Centrum nadawało przez 3 godziny dziennie. Pierwszym sygnałem radia był fragment ścieżki dźwiękowej z „Odysei Kosmicznej” Stanleya Kubricka. Tuż po nim można było usłyszeć studencki serwis informacyjny (Marian Sabat), a potem informacje sportowo-turystyczne (Edmund Korolas). Następnie chwila muzyki, a przed 22:00 przegląd prasy (Aneta Brzozowska). Następnie czas na reportaż oraz felieton Tomasza Wolskiego. Na koniec coś, na co czekali wszyscy żacy – koncert życzeń, a na dobranoc trochę poezji (Tamara Klonowska).

Cała radiowa rodzina w 1977 roku liczyła blisko 50 osób. Nad „młodymi” czuwali „starsi”, czyli władze Radia Centrum w osobach Jerzego Hofmana, Anny Markowskiej, Macieja Przysuchy i Andrzeja Strózika. To oni zajmowali się wszystkimi potrzebami młodych dziennikarzy.

W naszej siedzibie zachowały się dwie pamiątkowe księgi, w których wpisy sięgają właśnie tych czasów. W jednej z nich czytamy:

„Minęły 24 lata od chwili, kiedy po raz pierwszy zabrzmiał w lubelskim środowisku akademickim sygnał Radia Akademickiego.

W przeciągu minionego okresu powstawały odrębne Studenckie Studia Radiowe emitujące własne programy w Miasteczkach Akademickich UMCS, AM, W.S.Inż., AR.

Wiosną 1975r. wzorem innych środowisk akademickich w Polsce ZW SZSP w Lublinie wspólnie z Klubem Dziennikarzy Studenckich podjął decyzję o centralizacji poszczególnych Studenckich Studiów Radiowych.

Historia, jak to się zwykło mawiać, miała okresy wzlotów i upadków. Jednak ogrom tzw. trudności obiektywnych został pokonany i oto dnia 27 X 1975r. punktualnie o godz. 21:00 mieszkańcy akademików usłyszeli pierwsze takty „Gaudeamus Igitur”.

Sygnał O.R.S. „Radio Centrum” zainaugurował premierową audycję. Kolejno do programu włączały się zespolone za pomocą łącz telefonicznych Studenckie Studia Radiowe: Studio „Akademickie”, Studio „Zana”, Studio „Medyk” i Studio „Kątek”. Z dnia na dzień program O.R.S. „Radio Centrum” stawał się coraz bogatszy. Rodzina radiowców kierując się nie tylko względami prokreacyjnymi również rosła w siłę.

Tymczasem w Chatce Żaka rozpoczęła się budowa nowych pomieszczeń dla radia. Zamarzyła nam się nowoczesność, pragnęliśmy mieć studio nie ustępujące profesjonalnym. Pracowaliśmy wszyscy, oczywiście społecznie.

Trudno dziś przeliczyć setki godzin, tony wywiezionego gruzu i śmieci, mozolne lepienie płytek dźwiękochłonnych a potem malowanie, raz jeszcze sprzątanie, instalację sprzętu, dziesiątki prób technicznych itd, itd.

Nie kryjemy, że dziś mamy satysfakcję z tej roboty. Zresztą oceńcie sami…
Lublin, dnia 19 maja 1977r.”

 

W tym samym czasie w całej Polsce powstawały ośrodki radia studenckiego, oprócz Lublina były to także Olsztyn, Poznań i Szczecin.

Andrzej Kaletka z dęblińskiego studia S-4

Dokładnie 16 stycznia 1978 roku do czterech uczelni dołączyła jeszcze jedna – Wyższa Oficerska Szkoła Lotnicza w Dęblinie. „Orlęta” z S-4 (studio podchorążych) nadawały jedynie do stanu wojennego. Tuż po nim szkołę odłączono, ponieważ władze obawiały się wpływów kontrrewolucyjnych, które mogłyby być niebezpieczne dla studentów.

Wszyscy młodzi dziennikarze skupiali się na przekazywaniu jak najbardziej aktualnych informacji z uczelni. W czasach przedinternetowych można było je zdobyć jedynie z tablic ogłoszeń na poszczególnych wydziałach i tym właśnie zajmowała się redakcja Studenckiego Dziennika Radiowego. Jednak oprócz „biegania” od budynku do budynku, radiowiec mógł wybrać jeszcze kilka różnych ścieżek kariery. Nie każdy mógł pracować jako prezenter na antenie czy realizator dźwięku. Wszystkich obowiązywały karty mikrofonowe (kat. A uprawniała do prowadzenia programu na żywo, a kat. B do nagrania programu do emisji) lub „realizatorskie”. Taki dokument otrzymywała jedynie osoba, która zdała specjalny egzamin. Tak więc spikerzy sprawdzani byli pod kątem umiejętności poprawnego czytania i improwizowania, natomiast realizatorzy dźwięku musieli się wykazać znajomością procedur na wypadek awarii sprzętu, czyli także poniekąd improwizacji.

Następna część już wkrótce, a w tak zwanym między czasie zapraszamy was do posłuchania historii radiowców w każdy czwartek po godzinie 9:00.