Legendarny muzyk, współzałożyciel słynnej grupy „The Allman Brothers Band”, Gregg Allman, zmarł wczoraj w swoim domu. Muzyk miał 69 lat.
W wieku 69 lat, legenda muzyki, Gregg Allman, zmarł wczoraj w swoim domu w Savannah, w stanie Georgia. Artysta w ostatnich latach zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi. Oficjalna przyczyna śmierci nie została jeszcze ujawniona, ale muzyk zmagał się z przewlekłymi problemami z wątrobą.
Jak możemy przeczytać w oświadczeniu na oficjalnej stronie artysty:
„Gregg Allmann umarł w spokoju w swoim domu w Savannah, w stanie Georgia.
Gregg w ostatnich latach zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi. W tym czasie uważał, że bycie w trasie ze swoimi braćmi oraz zespołem i granie dla ukochanych fanów, jest niezbędnym lekarstwem dla jego duszy. Granie muzyki podnosiło i utrzymywało go w najtrudniejszych chwilach.”
Gregg Allman urodził się 8 grudnia w 1947 roku w Nashville. Razem ze swoim bratem, Duanem, wychowywał się w Daytona Beach na Florydzie. To Gregg jako pierwszy zainteresował się grą na gitarze, a później również śpiewaniem. Bracia na początku próbowali razem swoich sił grania w zespołach. Później Duane Allman powołał do życia The Allman Brothers Band. Gregg pierwotnie, za namową wytwórni, miał rozwijać jedynie karierę solową, ale szybko postanowił dołączyć do swojego brata.
Zespół wydał jedenaście albumów studyjnych i aż szesnaście koncertowych. To właśnie z niezwykłych występów na żywo grupa była najbardziej znana.
W 1995 roku Gregg Allman, razem The Allman Brothers Band, został odznaczony wstąpieniem do Rock And Roll Hall of Fame. W 2006 roku otrzymał od Georgia Music Hall of Fame Nagrodę za Życiowe Osiągnięcia.
Pomimo problemów zdrowotnych, legendarny muzyk do końca nagrywał i koncertował. Ostatnim albumem artysty była koncertówka „Gregg Allman Live: Back to Macon, GA” z 2015 roku. W tym roku ukazać się miał jego nowy album zatytułowany „Southern Blood”.