Drużyna Pavola Stano pewnie pokonała Polonię Warszawa na własnym boisku 3:1 i wspięła się na drugi stopień pierwszoligowej tabeli. Jest to obiecujący start w drodze o ligowe mistrzostwo.
Łęcznianie od początku spotkania nie mieli problemów z kontrolowaniem jego przebiegu. Już na zakończenie pierwszego kwadransa Przemysław Banaszak wyprowadził zielono-czarnych na prowadzenie. Napastnik pewnie zszedł do środka i oddał kapitalny strzał na bramkę. Do końca pierwszej połowy gospodarze kontrolowali spotkanie i nie pozwolili Polonii przebić się do bramki.
-
mówi trener zespołu Polonii Warszawa, Rafał Smalec
Zielono-czarni weszli w drugą połowę równie pewnie. W 47. minucie o krok od pokonania Kuchty po raz kolejny był Banaszak, który po dośrodkowaniu skierował piłkę słupek. Górnik budował kolejne akcje i już w 55. minucie podwyższył prowadzenie na 2:0. Wysokie zagranie do Branislava Spacila i jego wspaniałe podanie przed pole karne spowodowało, że Warchoł nie miał problemu ze strzałem do bramki. Groźnie zrobiło się w polu karnym gospodarzy w 63. minucie, gdy do kontrataku przeszła drużyna Polonii. Strzał İlkaya Durmuşa nie zagroził jednak golkiperowi gospodarzy Adrianowi Kostrzewskiemu. W 63. minucie po raz kolejny popisał się duet Banaszak-Warchoł, który po wspaniałym rozegraniu podwyższył wynik na 3:0. Dziesięć minut później szansę na wpisanie na listę strzelców miał młodzieżowiec Fryderyk Janaszek. Piłkę jednak obronił bramkarz drużyny gości. Do końca meczu zespół czarnych koszul nie był w stanie stworzyć sytuacji bramkowej i zagrozić Górnikowi. Jedyną bramkę dla drużyny gości zdobył w doliczonym czasie Bartłomiej Poczobut.
- podsumowuje trener Górnika Łęczna, Pavol Stano
O kolejne punkty drużyna z Łęcznej powalczy na wyjazdowym meczu ze Zniczem Pruszków w niedzielę. Pierwszy gwizdek o godzinie 12.