Lubelskie, wrocławskie, olsztyńskie. Srebrne, żółte, a nawet biało-czerwone. Rodzajów barierek jest dużo, dowodów na ich rację bytu – znacznie mniej. Tego zdania są organizatorzy happenigu o tzw. „barierkozie”.
400 zł – tyle wg obliczeń Koła Naukowego „Krajobraz i Przestrzeń” KUL kosztuje instalacja pojedynczej balustrady. Właśnie ta informacja pojawiła się na plakatach zawieszonych na barierkach przy Al. Solidarności.
Nie ma przepisów, które zakazują robienia czegoś bez sensu – tłumaczy Marcin Skrzypek z Forum Kultury Przestrzeni:
Barierki są umieszczane w ramach wykonywania konkretnej inwestycji, a ostateczną decyzję podejmuje policja i zarządzający ruchem – wyjaśnia Izolda Boguta z urzędu miasta:
Ratusz dodaje, że zawieszenie plakatów w ramach happeningu odbyło się bez zgody Zarządu Dróg i Mostów. W związku z tym organizatorzy musieli je usunąć.
Zobacz też: Ul. Droga Męczenników Majdanka znów może być zakorkowana