W czwartek przez niemal cały dzień zablokowane było rondo w Żyrzynie. Odbywał się tam protest podwykonawców włoskiej firmy Astaldi. W związku z tym wszyscy podróżujący między Warszawą a Lublinem musieli jechać objazdem przez Moszczankę, Dęblin i Puławy.
Astaldi to firma, która miała zajmować się budową linii kolejowej między naszym miastem a stolicą. Umowa pomiędzy PKP Polskimi Liniami Kolejowymi a firmą została zerwana. Drogę w Żyrzynie zablokowali współpracujący z nią podwykonawcy, ponieważ nie otrzymali zapłaty za wykonane roboty. PKP PLK zaczęło wypłacać im należne kwoty, ponieważ okazało się, że Astaldi straciło płynność finansową. Poseł Stanisław Żmijan dziwił się, że PKP PLK nie skorzystało z przysługującego im odpowiedniego narzędzia prawnego:
Stanisław Żmijan
Mowa o ustawie, która daje możliwość zapłaty podwykonawcom i dostawcom sprzętu, materiałów i towarów oraz podwykonawcom robót w nadzwyczajnych sytuacjach. Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK twierdzi, że wypłacono już ponad 30 mln złotych, a w czwartek szykowane były kolejne faktury na kwotę 10 mln zł. Dodaje, że kluczowe są teraz dwa aspekty:
Mirosław Siemieniec
PKP PLK planuje rozpoczęcie prac w następnym tygodniu. Będą je realizować spółki zależne.
Stanisław Żmijan ripostuje, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że opóźnienie w budowie będzie co najmniej dwuletnie.
Echa wczorajszego protestu w Żyrzynie
Opublikowano w Aktualności, Wydarzenia